Prof. Mieczysław Ryba komentując przesłuchanie przed prokuraturą Ewy Kopacz podkreślił na antenie Radia Maryja, że wielokrotnie zmieniając zdanie w kwestii identyfikacji i ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej sama się pogubiła i wizerunkowo.
Zasadniczo ówczesne władze Polski mówiły, a przecież pani Ewa Kopacz była częścią rządu jako minister zdrowia, że wszystko jest w porządku. Mało tego, była tam na miejscu, widziała całą procedurę i mówiła, że nie ma się tu do czego doczepić. Wręcz odwrotnie, że mieliśmy do czynienia z dużą pieczołowitością i starannością w uszanowaniu tychże ofiar
—mówił politolog.
Ryba zaznaczył, że tymczasem sytuacja jest skrajnie inna, wręcz skandalicznie inna.
Za tym szedł chyba jakiś strach, ponieważ już w 2012 roku odkryto, że ciała były zamieniane. Innych ekshumacji nie czyniono wówczas, natomiast zdawano sobie sprawę, co z tego wszystkiego może wyjść. Może wyjść wielka kompromitacja
—dodał profesor.
Jego zdaniem starano się z tego względu tę sprawę ośmieszyć i w jakimś stopniu zablokować ekshumacje.
Dzisiaj bardzo trudno jest tego bronić. Oczywiście są różne scenariusze kreślone przez różnych liberalnych analityków, że w sytuacji takiej katastrofy rzeczywiście trzeba było zbiorową mogiłę czynić, a nie pochówki pojedyncze. Tego typu tezy nikt nie stawiał wówczas. A teraz tworzą takie o ekwilibrystyczne konstrukcje intelektualne
—stwierdził profesor.
Ryba zauważył, że na pewno starano się to wszystko zaciemnić w sensie Pijarowskim z tego powodu, że popełniono tak niewiarygodne błędy. Profesor przypomniał, że Rosjanom oddano wszystko, co możliwe. Nie tylko śledztwo, wrak i czarne skrzynki, ale także ciała ofiar.
Bardzo trudno z tego wszystkiego się wywikłać. Oczywiście dzisiaj na pierwszej linii jest Ewa Kopacz, ale ona spełniała w 2010 roku bardzo pożyteczną dla Donalda Tuska misję. To ona tak zapewniając wówczas, rzucając tak piękne słowa o patomorfologach itd. dawała Donaldowi Tuskowi zasłonę medialną, Pijarowską, chroniąc go od kwestii odpowiedzialności za rozdzielenie wizyt i oddanie śledztwa
—podniósł Mieczysław Ryba.
To wszystko miało wyglądać idealnie, że jest ta współpraca z Rosjanami. Tymczasem Rosjanie wykorzystali to w sposób bezwzględny. Dzisiaj te maski spadają
—dodał politolog.
Profesor zauważył, że w normalnym kraju rząd odpowiedzialny za organizację wizyty, w której ginie prezydent, powinien podać się do dymisji. Dodatkowo w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z tak fatalnym wyjaśnianiem katastrofy, a zarazem z tak fatalnym pochówkiem ofiar- nie miałby prawa funkcjonować.
Myślę, że oni mocno się zastanawiają jak wybrnąć z tego Pijarowsko. Maja pewną osłonę medialną w postaci liberalnych mediów i one same ich próbują na razie tłumaczyć, ale to są rzeczy bardzo trudne. Bo cokolwiek teraz się powie, za chwile może być dyskredytowane. Bo pamiętajmy, że już wiemy, że szczątki biskupa polowego były zbezczeszczone, w dziwny sposób pozamieniane
—zauważył profesor.
Jego zdaniem to są rzeczy na tyle skandaliczne, że będą szły dalej lawinowo.
Wydaje się, że to z jednej strony uderza w sama Platformę, z drugiej strony będzie powodowało przewartościowanie pewnych szeregów, przeszeregowanie tego obozu. Nie sądzę, by tam Ewa Kopacz zrobiła już jakąś karierę. Pytanie jest w jaki sposób Grzegorz Schetyna z tym dziedzictwem Donalda Tuska sobie poradzi. Chyba, że pójdą tak jak to się do tej pory działo w zaparte, będą bazować na tym już urobionym swoim elektoracie, który był karmiony tym, że mamy do czynienia z histerią smoleńską, a to jest jakby kolejny tego etap
—skwitował prof. Ryba.
pc/Radio MAryja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/342274-prof-ryba-nt-klamstw-ewy-kopacz-nie-sadze-by-w-platformie-obywatelskiej-zrobila-juz-jakas-kariere