Z Marią Dłużewską zrobiłyśmy już w 2011 roku film o tym, który zatytułowałyśmy „Pogarda”. Ale ta pogarda z czegoś wynikała. Z jednej strony z absolutnego posłuszeństwa wobec Kremla, bo przecież to Tomasz Arabski na spotkaniu z rodzinami w Moskwie oświadczył, że obowiązuje zakaz otwierania trumien, co potem powtarzano w Polsce. Z drugiej strony pośpiech, żeby jak najszybciej zakończyć czas żałoby, „odfajkować” pogrzeby i powiedzieć: „Polacy nic się nie stało, już po wszystkim, załatwione”
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Joanna Lichocka, posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Trumny dwóch generałów, a w nich szczątki wielu innych osób, które zginęły w katastrofie smoleńskiej. Jak tłumaczyć to szokujące odkrycie?
Joanna Lichocka: To jest coś, co przekracza granice naszej cywilizacji, w której jesteśmy wychowani. To było barbarzyństwo jak potraktowano ofiary katastrofy smoleńskiej, ale także to, jak traktowano ich bliskich. Z Marią Dłużewską zrobiłyśmy już w 2011 roku film o tym, który zatytułowałyśmy „Pogarda”. Ale ta pogarda z czegoś wynikała. Z jednej strony z absolutnego posłuszeństwa wobec Kremla, bo przecież to Tomasz Arabski na spotkaniu z rodzinami w Moskwie oświadczył, że obowiązuje zakaz otwierania trumien, co potem powtarzano w Polsce. Z drugiej strony pośpiech, żeby jak najszybciej zakończyć czas żałoby, „odfajkować” pogrzeby i powiedzieć: „Polacy nic się nie stało, już po wszystkim, załatwione”. Ten pośpiech wynikał ze strachu Platformy, że Polacy będą chcieli rozliczyć ją z tego, co się stało w Smoleńsku. To spowodowało, że nie dochowali oni najmniejszej nawet staranności. Chodziło o to, żeby jak najszybciej zamknąć temat. To są barbarzyńcy.
Mocne słowa.
Ja o tym dawno już mówiłam, że politykę Platformy Obywatelskiej cechuje barbarzyństwo. To są osoby, którym polityka nakazała wyzbycie się przyzwoitości. I to wychodzi na bardzo różnych poziomach, w różnych dziedzinach, również w ich codziennym zachowaniu w Sejmie. W sprawie Smoleńska ten brak przyzwoitości i wyzbycie się zasad moralnych w imię partykularnych interesów jest jednak najbardziej spektakularny. Ci ludzie nigdy nie powinni pełnić żadnych funkcji publicznych, Smoleńsk to pokazał. Nie mają do tego żadnych predyspozycji ani merytorycznych, ani etycznych.
Pokazała to ostatnio ich walka o to, żeby nie doszło do ekshumacji wszystkich ofiar. Dziś poseł Neumann stwierdził, że najlepiej byłoby, żeby te osoby były pochowane w jednym grobie. Przed czym ten strach?
Oni się bardzo boją, bo muszą teraz gorączkowo wymyślić jakieś usprawiedliwienie, wyjaśnienie swojej postawy. Ta demoralizacja polityków PO idzie już tak daleko, że oni nie czują podstawowych, humanitarnych kwestii i mówią jak barbarzyńcy. Mam wrażenie, że jest to temat na jakąś dobrą sztukę o tym, co polityka pozbawiona zasad i oparta na cynizmie robi z ludźmi. To właśnie widać w ich zachowaniach. Powtórzę, że tutaj warto zwrócić uwagę na wspominany rys absolutnego posłuszeństwa wobec Kremla. Nie wiem, jakie zobowiązania podjął Donald Tusk wobec Władimira Putina i jakie Putin ma „trzymanie” na polityków PO, ale widać, że oni są w żelaznych kleszczach Kremla.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Z Marią Dłużewską zrobiłyśmy już w 2011 roku film o tym, który zatytułowałyśmy „Pogarda”. Ale ta pogarda z czegoś wynikała. Z jednej strony z absolutnego posłuszeństwa wobec Kremla, bo przecież to Tomasz Arabski na spotkaniu z rodzinami w Moskwie oświadczył, że obowiązuje zakaz otwierania trumien, co potem powtarzano w Polsce. Z drugiej strony pośpiech, żeby jak najszybciej zakończyć czas żałoby, „odfajkować” pogrzeby i powiedzieć: „Polacy nic się nie stało, już po wszystkim, załatwione”
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Joanna Lichocka, posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Trumny dwóch generałów, a w nich szczątki wielu innych osób, które zginęły w katastrofie smoleńskiej. Jak tłumaczyć to szokujące odkrycie?
Joanna Lichocka: To jest coś, co przekracza granice naszej cywilizacji, w której jesteśmy wychowani. To było barbarzyństwo jak potraktowano ofiary katastrofy smoleńskiej, ale także to, jak traktowano ich bliskich. Z Marią Dłużewską zrobiłyśmy już w 2011 roku film o tym, który zatytułowałyśmy „Pogarda”. Ale ta pogarda z czegoś wynikała. Z jednej strony z absolutnego posłuszeństwa wobec Kremla, bo przecież to Tomasz Arabski na spotkaniu z rodzinami w Moskwie oświadczył, że obowiązuje zakaz otwierania trumien, co potem powtarzano w Polsce. Z drugiej strony pośpiech, żeby jak najszybciej zakończyć czas żałoby, „odfajkować” pogrzeby i powiedzieć: „Polacy nic się nie stało, już po wszystkim, załatwione”. Ten pośpiech wynikał ze strachu Platformy, że Polacy będą chcieli rozliczyć ją z tego, co się stało w Smoleńsku. To spowodowało, że nie dochowali oni najmniejszej nawet staranności. Chodziło o to, żeby jak najszybciej zamknąć temat. To są barbarzyńcy.
Mocne słowa.
Ja o tym dawno już mówiłam, że politykę Platformy Obywatelskiej cechuje barbarzyństwo. To są osoby, którym polityka nakazała wyzbycie się przyzwoitości. I to wychodzi na bardzo różnych poziomach, w różnych dziedzinach, również w ich codziennym zachowaniu w Sejmie. W sprawie Smoleńska ten brak przyzwoitości i wyzbycie się zasad moralnych w imię partykularnych interesów jest jednak najbardziej spektakularny. Ci ludzie nigdy nie powinni pełnić żadnych funkcji publicznych, Smoleńsk to pokazał. Nie mają do tego żadnych predyspozycji ani merytorycznych, ani etycznych.
Pokazała to ostatnio ich walka o to, żeby nie doszło do ekshumacji wszystkich ofiar. Dziś poseł Neumann stwierdził, że najlepiej byłoby, żeby te osoby były pochowane w jednym grobie. Przed czym ten strach?
Oni się bardzo boją, bo muszą teraz gorączkowo wymyślić jakieś usprawiedliwienie, wyjaśnienie swojej postawy. Ta demoralizacja polityków PO idzie już tak daleko, że oni nie czują podstawowych, humanitarnych kwestii i mówią jak barbarzyńcy. Mam wrażenie, że jest to temat na jakąś dobrą sztukę o tym, co polityka pozbawiona zasad i oparta na cynizmie robi z ludźmi. To właśnie widać w ich zachowaniach. Powtórzę, że tutaj warto zwrócić uwagę na wspominany rys absolutnego posłuszeństwa wobec Kremla. Nie wiem, jakie zobowiązania podjął Donald Tusk wobec Władimira Putina i jakie Putin ma „trzymanie” na polityków PO, ale widać, że oni są w żelaznych kleszczach Kremla.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/342025-nasz-wywiad-joanna-lichocka-zachowanie-politykow-po-ws-1004-i-ekshumacji-pokazuje-ze-to-barbarzyncy-oni-sie-bardzo-boja?strona=1