W programie „Magazyn Śledczy Anity Gargas” zaprezentowano taśmy ze spotkań Jerzego Millera z członkami komisji rządowej badającej katastrofę smoleńską.
W 28 kwietnia jeden członków komisji referował ministrowi Jerzemu Millerowi wydarzenia z 10 kwietnia.
Ja byłem jednym z tych, którzy pierwsi tam polecieli, pierwszym samolotem. Wśród tych ludzi był pan Edmund Klich i na pokładzie tego samolotu, akurat byłem świadkiem tej rozmowy, wszedł pan prokurator, pułkownik Szeląg się nazywa, z drugim pułkownikiem Baranowskim i zapytał w mojej obecności przewodniczącego Klicha, kto dowodzi tą grupą. Dlatego mówię, że to jest dość istotne bo to początek tego wszystkiego. I on wtedy powiedział, że on dowodzi z upoważnienia pana ministra Grabarczyka. Takie słowo padło. No i jakby wszyscy myśmy, którzy tam byli, taką wiedzę posiedliśmy, że tak to wygląda
— mówił członek komisji.
Komisja wojskowa nazwijmy to tak, ta która przybyła, ona przybyła na drugi dzień. Była dość długo przetrzymywana na lotnisku, to chyba kilka ładnych godzin trwało, i przybyła już, no…, zupełnie jakby w takich okolicznościach, że on tym przewodniczącym się czuł, krótko mówiąc, i taką rolę, nie wiem czy sam sobie wyznaczył, czy ktoś mu wyznaczył, ale w tej roli się czuł
— mówił.
Sprawa przyjęcia bądź nie, niekorzystnego dla polski załącznika 13. Konwencji Chicagowskiej nie była przesądzona do końca kwietnia. Dowodzi tego nagranie z komisji Millera z 28 kwietnia 2010 r.
Jerzy Miller: Ja od państwa jadę do premiera, który chce postawić kropkę nad i, ponieważ jego różni doradcy, różnie podpowiadają rozstrzygnięcie ostateczne po stronie polskiej, W związku z czym ja się zobowiązałem, że w dniu dzisiejszym, w czasie tego naszego spotkania, poznam państwa opinię, odwiedzę premiera. I pan premier podejmie ostateczną decyzję, czyli jeżeli dobrze zrozumiałem to przyjęcie dla potrzeb strony rosyjskiej interpretacji, że mamy do czynienia z wypadkiem, w którym lot miał charakter pasażerski jest poprawne, co wcale nie znaczy, że zmuszamy się do tego samego traktowania wypadku w polskim obszarze prawa polskiego, tak?
tak jest, dokładnie
Miller: Rosyjska komisja działa w reżimie czy w regułach komisji do rozpatrzenia wypadku pasażerskiego…
Zgodnie z przepisami cywilnymi.
Miller: Tak, pod rządami Konwencji Chicagowskiej, załącznika 13., I to nie przeszkadza nam, akceptujemy, i nie podpowiadamy polskiemu premierowi, że powinien zmienić swoje dotychczasowe stanowisko w tej sprawie.
Miller wyjaśnił, że Polska będzie w tej sprawie w roli petenta.
My nie jesteśmy równoważnymi dwiema komisjami. Komisja rosyjska jest komisją wspólną. Myśmy uznali funkcjonowanie komisji rosyjskiej jako zgodną z prawem międzynarodowym. Natomiast rząd rosyjski się w ogóle nie wypowiada na temat naszej komisji. Dla rządu rosyjskiego nasza komisja nie istnieje. A w związku z tym, to nie są dwie równoprawne komisje. To jest nasza wewnętrzna polska komisja. (…). Konwencja Chicagowska zmusza polską stronę do odpowiedzi pozytywnej na każde żądanie strony rosyjskiej, jako gospodarza, natomiast po naszej stronie nie ma już tego… tej siły prawa za sobą
— powiedział.
Mamy tutaj cztery podmioty, które będą publikowały coś… komisję rosyjską, prokuratora rosyjskiego, komisję polską, prokuratora polskiego. Albo zadbamy w tej czwórce o spójność dialogu ze społeczeństwami, (…) albo zadbamy o jednolity przekaz, który nie sprzyja budowaniu mitów i podejrzeń albo sami sobie ukręcimy bat na własne plecy
— mówił Miller.
mly/tvp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/334548-magazyn-sledczy-anity-gargas-ujawnia-slowa-jerzego-millera-dla-rzadu-rosyjskiego-nasza-komisja-nie-istnieje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.