Podkomisja, powołaną w lutym 2016 r. przez MON do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, oprócz dokumentów komisji Millera przeanalizowała 762 tomy akt śledztwa prokuratury - dowiedziała się PAP. Podkomisja nie podaje, jakie eksperymenty przeprowadziła.
Podkomisja do Ponownego Zbadania Katastrofy Lotniczej z dnia 10 kwietnia 2010 roku rozpoczęła prace od przeanalizowania całości dokumentacji, która już została wytworzona w sprawie, ponadto musiała podjąć się oceny działań poprzedników, a dopiero później - formułować pierwsze hipotezy możliwych przyczyn tragedii z 10 kwietnia 2010 roku
— odpowiedziała podkomisja na pytanie PAP o rodzaje materiałów, które zostały do tej pory przeanalizowane.
Oznacza to, że oprócz dokumentacji źródłowej wytworzonej przez Komisję Millera podkomisja podjęła się analizy ponad 147 tysięcy kart akt postępowania prokuratorskiego, zgromadzonych w 762 tomach. Przeprowadzono również kwerendę obowiązujących w 2010 roku przepisów, powtórzono analizy Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP, którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller - PAP) oraz dokonano wysłuchania dużej ilości świadków
— poinformowała podkomisja.
W kwietniu 2016 r. zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek powiedział dziennikarzom, że w śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej zgromadzono tysiąc tomów akt, a drugie tyle zebrano w postępowaniach związanych pośrednio lub bezpośrednio z katastrofą.
Gdy w lutym 2016 r. szef MON powoływał podkomisję smoleńską jego ówczesny rzecznik Bartłomiej Misiewicz mówił, że liczy na owocną współpracę podkomisji z prokuraturą wojskową. Miesiąc później I wiceprzewodniczący podkomisji dr Kazimierz Nowaczyk zapowiedział zwrócenie się do prokuratury o „udostępnienie i wymianę dokumentów”. MON informowało wówczas, że przekazało podkomisji posiadane dokumenty dotyczące katastrofy, w tym część materiałów prokuratury.
W połowie marca 2017 r. szef MON Antoni Macierewicz zapowiedział w rozmowie z PAP, że podkomisja wkrótce przedstawi swoje dotychczasowe ustalenia. Mówił, że analizy i dowody zebrane przez podkomisję, to „uzupełnienie, rozszerzenie i pogłębienie materiału dowodowego”, który od 10 kwietnia 2010 r. był zbierany przez naukowców z konferencji smoleńskich, ekspertów zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej (Macierewicz kierował nim w latach 2010-15) i badaczy zagranicznych. Zdaniem szefa MON wiele danych było ukrywanych przez poprzednią komisję Millera.
Jest to wynik analiz i prac szerokiego gremium oraz eksperymentów, jakie zostały dokonane
— powiedział PAP Macierewicz. Nie odpowiedział na pytanie, jakie eksperymenty zostały przeprowadzone. Powiedział jedynie, że były to istotne badania i że opinia publiczna pozna je, kiedy zostanie zaprezentowana całość materiału zebranego przez podkomisję.
Również podkomisja nie podała PAP listy eksperymentów, jakie przeprowadziła, ani badań i analiz zleconych na zewnątrz.
O prowadzonych przez Podkomisję eksperymentach oraz płynących z nich wnioskach opinia publiczna zostanie powiadomiona w raporcie końcowym
— napisała podkomisja w odpowiedzi na pytania PAP.
Podkomisja do Ponownego Zbadania Katastrofy Lotniczej z dnia 10 kwietnia 2010 roku pracuje w trybie niejawnym. Udzielenie informacji na temat działania Podkomisji w trakcie prowadzenia przez nią dochodzenia może w sposób istotny naruszać bezpieczeństwo i prywatność, czy też swobodę w prowadzeniu badań przez członków Podkomisji, ekspertów czy też innych uczestników postępowania
— argumentowała podkomisja.
10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Podkomisja, powołaną w lutym 2016 r. przez MON do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, oprócz dokumentów komisji Millera przeanalizowała 762 tomy akt śledztwa prokuratury - dowiedziała się PAP. Podkomisja nie podaje, jakie eksperymenty przeprowadziła.
Podkomisja do Ponownego Zbadania Katastrofy Lotniczej z dnia 10 kwietnia 2010 roku rozpoczęła prace od przeanalizowania całości dokumentacji, która już została wytworzona w sprawie, ponadto musiała podjąć się oceny działań poprzedników, a dopiero później - formułować pierwsze hipotezy możliwych przyczyn tragedii z 10 kwietnia 2010 roku
— odpowiedziała podkomisja na pytanie PAP o rodzaje materiałów, które zostały do tej pory przeanalizowane.
Oznacza to, że oprócz dokumentacji źródłowej wytworzonej przez Komisję Millera podkomisja podjęła się analizy ponad 147 tysięcy kart akt postępowania prokuratorskiego, zgromadzonych w 762 tomach. Przeprowadzono również kwerendę obowiązujących w 2010 roku przepisów, powtórzono analizy Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP, którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller - PAP) oraz dokonano wysłuchania dużej ilości świadków
— poinformowała podkomisja.
W kwietniu 2016 r. zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek powiedział dziennikarzom, że w śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej zgromadzono tysiąc tomów akt, a drugie tyle zebrano w postępowaniach związanych pośrednio lub bezpośrednio z katastrofą.
Gdy w lutym 2016 r. szef MON powoływał podkomisję smoleńską jego ówczesny rzecznik Bartłomiej Misiewicz mówił, że liczy na owocną współpracę podkomisji z prokuraturą wojskową. Miesiąc później I wiceprzewodniczący podkomisji dr Kazimierz Nowaczyk zapowiedział zwrócenie się do prokuratury o „udostępnienie i wymianę dokumentów”. MON informowało wówczas, że przekazało podkomisji posiadane dokumenty dotyczące katastrofy, w tym część materiałów prokuratury.
W połowie marca 2017 r. szef MON Antoni Macierewicz zapowiedział w rozmowie z PAP, że podkomisja wkrótce przedstawi swoje dotychczasowe ustalenia. Mówił, że analizy i dowody zebrane przez podkomisję, to „uzupełnienie, rozszerzenie i pogłębienie materiału dowodowego”, który od 10 kwietnia 2010 r. był zbierany przez naukowców z konferencji smoleńskich, ekspertów zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej (Macierewicz kierował nim w latach 2010-15) i badaczy zagranicznych. Zdaniem szefa MON wiele danych było ukrywanych przez poprzednią komisję Millera.
Jest to wynik analiz i prac szerokiego gremium oraz eksperymentów, jakie zostały dokonane
— powiedział PAP Macierewicz. Nie odpowiedział na pytanie, jakie eksperymenty zostały przeprowadzone. Powiedział jedynie, że były to istotne badania i że opinia publiczna pozna je, kiedy zostanie zaprezentowana całość materiału zebranego przez podkomisję.
Również podkomisja nie podała PAP listy eksperymentów, jakie przeprowadziła, ani badań i analiz zleconych na zewnątrz.
O prowadzonych przez Podkomisję eksperymentach oraz płynących z nich wnioskach opinia publiczna zostanie powiadomiona w raporcie końcowym
— napisała podkomisja w odpowiedzi na pytania PAP.
Podkomisja do Ponownego Zbadania Katastrofy Lotniczej z dnia 10 kwietnia 2010 roku pracuje w trybie niejawnym. Udzielenie informacji na temat działania Podkomisji w trakcie prowadzenia przez nią dochodzenia może w sposób istotny naruszać bezpieczeństwo i prywatność, czy też swobodę w prowadzeniu badań przez członków Podkomisji, ekspertów czy też innych uczestników postępowania
— argumentowała podkomisja.
10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/333556-podkomisja-smolenska-przeanalizowala-762-tomy-akt-macierewicz-o-ustaleniach-to-wynik-analiz-i-prac-szerokiego-gremium-oraz-eksperymentow?strona=1