Powołując się na słowa Kremera, D. mówił, że „współpraca w tym zakresie KPRM i KPRP układała się bardzo przyjaźnie”.
W moim przekonaniu wizyta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwietnia była początkiem kampanii prezydenckiej o ponowny wybór
— powiedział D.
Według niego, można to zdefiniować przez ocenę składu delegacji i znaczenie przywiązywane do tej wizyty przez prezydenta i jego współpracowników.
To się wpisywało w pewien projekt polityki historycznej, która charakteryzowała Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta RP
— dodał D.
Miałem wrażenie, że kwestia lotniska leżała w gestii rosyjskiej
— powiedział D.
Przypomniał, że wcześniej „każda delegacja lądowała na lotnisku w Smoleńsku”. Oskarżyciele prywatni w rozmowie z dziennikarzami powiedzieli, że uważają Wojciecha D. za stronniczego świadka. Sąd uchylił na wniosek obrony pytanie pełnomocnika oskarżycieli prywatnych mec. Stefana Hambury o to, w jakim języku rozmawiali Tusk z Putinem 7 kwietnia w Katyniu. Sąd uznał, że ta okoliczność nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, która jest przedmiotem procesu. Na następnej rozprawie 11 kwietnia ma zostać przesłuchany b. szef MSZ Radosław Sikorski.
W 2016 r. Arabski zeznał, że KPRM nie uczestniczyła w organizacji lotu prezydenta, bo organizatorem była Kancelaria Prezydenta RP.
Nigdy nie był organizowany tzw. wspólny wyjazd do Katynia, więc co za tym idzie, tzw. rozdzielenie wizyt nigdy nie miało miejsca
— mówił.
Organizatorem tego lotu, bez żadnej wątpliwości, była Kancelaria Prezesa Rady Ministrów; mieliśmy przekonanie, że Kancelaria Prezydenta RP jest pomijana przy uzgodnieniach podejmowanych przez stronę rządową
— zeznawał zaś Jacek Sasin, b. wiceszef KPRP.
Prywatny akt oskarżenia złożono w 2014 r. - po tym, gdy cywilna prokuratura umorzyła prawomocnie śledztwo ws. organizacji lotów prezydenta i premiera do Smoleńska. Oskarżycielami prywatnymi są bliscy kilkunastu ofiar katastrofy, m.in. Anny Walentynowicz, Janusza Kochanowskiego, Andrzeja Przewoźnika, Władysława Stasiaka, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna. W rozprawach uczestniczą dwaj prokuratorzy.
Podsądni nie przyznają się do zarzutów. Pozostali oskarżeni to urzędnicy KPRM - Monika B. i Miłosław K. oraz ambasady RP w Moskwie - Justyna G. i Grzegorz C. Grozi im do 3 lat więzienia. 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym Lech Kaczyński i jego małżonka. Śledztwo w sprawie początkowo prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postawiła ona zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. pułku. 4 kwietnia 2016 r. śledztwo przejęła Prokuratura Krajowa z nowym zespołem śledczym. Własne śledztwo prowadzi strona rosyjska, która wiele razy podkreślała, że przed jego zakończeniem nie zwróci Polsce wraku Tu-154 i jego „czarnych skrzynek”.
pc/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Powołując się na słowa Kremera, D. mówił, że „współpraca w tym zakresie KPRM i KPRP układała się bardzo przyjaźnie”.
W moim przekonaniu wizyta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwietnia była początkiem kampanii prezydenckiej o ponowny wybór
— powiedział D.
Według niego, można to zdefiniować przez ocenę składu delegacji i znaczenie przywiązywane do tej wizyty przez prezydenta i jego współpracowników.
To się wpisywało w pewien projekt polityki historycznej, która charakteryzowała Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta RP
— dodał D.
Miałem wrażenie, że kwestia lotniska leżała w gestii rosyjskiej
— powiedział D.
Przypomniał, że wcześniej „każda delegacja lądowała na lotnisku w Smoleńsku”. Oskarżyciele prywatni w rozmowie z dziennikarzami powiedzieli, że uważają Wojciecha D. za stronniczego świadka. Sąd uchylił na wniosek obrony pytanie pełnomocnika oskarżycieli prywatnych mec. Stefana Hambury o to, w jakim języku rozmawiali Tusk z Putinem 7 kwietnia w Katyniu. Sąd uznał, że ta okoliczność nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, która jest przedmiotem procesu. Na następnej rozprawie 11 kwietnia ma zostać przesłuchany b. szef MSZ Radosław Sikorski.
W 2016 r. Arabski zeznał, że KPRM nie uczestniczyła w organizacji lotu prezydenta, bo organizatorem była Kancelaria Prezydenta RP.
Nigdy nie był organizowany tzw. wspólny wyjazd do Katynia, więc co za tym idzie, tzw. rozdzielenie wizyt nigdy nie miało miejsca
— mówił.
Organizatorem tego lotu, bez żadnej wątpliwości, była Kancelaria Prezesa Rady Ministrów; mieliśmy przekonanie, że Kancelaria Prezydenta RP jest pomijana przy uzgodnieniach podejmowanych przez stronę rządową
— zeznawał zaś Jacek Sasin, b. wiceszef KPRP.
Prywatny akt oskarżenia złożono w 2014 r. - po tym, gdy cywilna prokuratura umorzyła prawomocnie śledztwo ws. organizacji lotów prezydenta i premiera do Smoleńska. Oskarżycielami prywatnymi są bliscy kilkunastu ofiar katastrofy, m.in. Anny Walentynowicz, Janusza Kochanowskiego, Andrzeja Przewoźnika, Władysława Stasiaka, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna. W rozprawach uczestniczą dwaj prokuratorzy.
Podsądni nie przyznają się do zarzutów. Pozostali oskarżeni to urzędnicy KPRM - Monika B. i Miłosław K. oraz ambasady RP w Moskwie - Justyna G. i Grzegorz C. Grozi im do 3 lat więzienia. 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym Lech Kaczyński i jego małżonka. Śledztwo w sprawie początkowo prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postawiła ona zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. pułku. 4 kwietnia 2016 r. śledztwo przejęła Prokuratura Krajowa z nowym zespołem śledczym. Własne śledztwo prowadzi strona rosyjska, która wiele razy podkreślała, że przed jego zakończeniem nie zwróci Polsce wraku Tu-154 i jego „czarnych skrzynek”.
pc/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/332517-oburzajace-slowa-b-doradcy-tuska-nt-lotu-do-smolenska-wizyta-lecha-kaczynskiego-w-katyniu-byla-poczatkiem-kampanii-prezydenckiej?strona=2