Do ich grona dołączył Lech Wałęsa, który stwierdził, iż „jest taka choroba, że ludzie lubią bawić się zwłokami. Lubią odkrywanie grobów„.
Nie znam nikogo kto lubiłby odkopywać zwłoki. Może pan Wałęsa z powodu własnego życiorysu lubi zamiatać sprawy pod dywan. Tacy ludzie łatwo używają słowa „bezczeszczenie”, a przecież bezczeszczeniem było to, to co do tej pory zrobiono lub nie zrobiono. Przypomnijmy, że w tych trumnach obok zwłok są jakieś odpadki, nieczystości, niedopałki papierosów, rękawiczki, etc. Poza tym te zwłoki są rozsiane w paru miejscach. Chciałbym, tak jak wiele innych rodzin, żeby to wszystko zostało uporządkowane w sensie fizycznym i w sensie prawnym. Wtedy tę sprawę dopiero zamkniemy. I co jest bardzo ważne, żebyśmy to my zrobili, a nie zostawili naszym dzieciom czy wnukom. Mam poczucie, że jesteśmy to winni ofiarom tej katastrofy i że to samo oni zrobiliby dla nas. Pamiętajmy, że było dziewięć ekshumacji, z czego w całości było sześć pomylonych ciał. To musi być uporządkowane.
Nie ma Pan do końca pewności czy córka spoczywa w rodzinnym grobie?
Według naszego mecenasa protokoły wskazują na to, że tak. Nie wiem jednak czy ktokolwiek może mieć gwarancję, że w trumnie są tylko zwłoki, nie jakieś nieczystości. Poza tym czy nie znajdują się spore fragmenty tych ciał w innych grobach, co jest nie do przyjęcia. Wiem, że błędy były popełnione nawet przy dochówkach.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
W najnowszym „wSieci”: BOLESNA KONIECZNOŚĆ, czyli dlaczego muszą się odbyć ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej. Przeczytaj koniecznie!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Do ich grona dołączył Lech Wałęsa, który stwierdził, iż „jest taka choroba, że ludzie lubią bawić się zwłokami. Lubią odkrywanie grobów„.
Nie znam nikogo kto lubiłby odkopywać zwłoki. Może pan Wałęsa z powodu własnego życiorysu lubi zamiatać sprawy pod dywan. Tacy ludzie łatwo używają słowa „bezczeszczenie”, a przecież bezczeszczeniem było to, to co do tej pory zrobiono lub nie zrobiono. Przypomnijmy, że w tych trumnach obok zwłok są jakieś odpadki, nieczystości, niedopałki papierosów, rękawiczki, etc. Poza tym te zwłoki są rozsiane w paru miejscach. Chciałbym, tak jak wiele innych rodzin, żeby to wszystko zostało uporządkowane w sensie fizycznym i w sensie prawnym. Wtedy tę sprawę dopiero zamkniemy. I co jest bardzo ważne, żebyśmy to my zrobili, a nie zostawili naszym dzieciom czy wnukom. Mam poczucie, że jesteśmy to winni ofiarom tej katastrofy i że to samo oni zrobiliby dla nas. Pamiętajmy, że było dziewięć ekshumacji, z czego w całości było sześć pomylonych ciał. To musi być uporządkowane.
Nie ma Pan do końca pewności czy córka spoczywa w rodzinnym grobie?
Według naszego mecenasa protokoły wskazują na to, że tak. Nie wiem jednak czy ktokolwiek może mieć gwarancję, że w trumnie są tylko zwłoki, nie jakieś nieczystości. Poza tym czy nie znajdują się spore fragmenty tych ciał w innych grobach, co jest nie do przyjęcia. Wiem, że błędy były popełnione nawet przy dochówkach.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
W najnowszym „wSieci”: BOLESNA KONIECZNOŚĆ, czyli dlaczego muszą się odbyć ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej. Przeczytaj koniecznie!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/315698-nasz-wywiad-januszko-o-ekshumacjach-bulwersuja-mnie-grubianskie-wypowiedzi-powtarzane-bezmyslnie-za-komorowskim?strona=2