Prokurator Krzysztof Schwartz podczas wczorajszej konferencji prasowej mówił m. in. o wnioskach o pomoc prawną (to jedyna prawna droga), kierowanych do Rosjan w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej.
Stan ich realizacji jest bardzo różny
— usłyszeliśmy. Niestety, tak jest. Jak się Rosjanie dobrze wyśpią, to czasem nam coś prześlą, czasem prośby zupełnie przemilczają, czasem przysyłają coś z opóźnieniem. Zupełnie nie reagują na prośby o przesłanie dokumentacji fotograficznej z oględzin zwłok ofiar, dokumentacji fotograficznej miejsca zdarzenia, a także przede wszystkim na wniosek o zwrot czarnych skrzynek i wraku. Prokuratorzy mówili, że zwracali się o to juz trzykrotnie, ostatnio w czerwcu.
CZYTAJ TAKŻE: Trochę naiwności, nieco życzeniowego myślenia, mało pewności w działaniach. Wyboista droga prokuratorów do prawdy o 10/04
Krzysztof Schwartz zdradził, że śledczy mają plan zinwentaryzowania „tego, co z wraku zostało”. No właśnie. Bo ile zostało, trudno się nawet domyślać. Polska strona chce przejrzeć wszystkie kawałki, sfotografować je i opisać. Gdyby to się powiodło, to byłoby coś. Kłopot jest jeden i dziś wydaje się nie do przejścia - Rosjanie muszą się na to zgodzić.
A co z TU-154M zostało? Byliśmy tam z Markiem Pyzą w marcu. Naszą wyprawę opisaliśmy na łamach tygodnika „wSieci”. FRAGMENTY REPORTAŻU SĄ TUTAJ. Z dachu pobliskiego wieżowca sfotografowaliśmy parking, gdzie złożone są szczątki tupolewa. Spod plandeki prowizorycznego hangaru w Smoleńsku wystaje jakiś biało-czerwony kawałek poszycia maszyny, ale co tam jest jeszcze, nie wiadomo. Na zdjęciach widać za to wyraźnie, że robi się tam zwykłe złomowisko, obok ktoś podrzucił wrak samochodu osobowego. Dowiedzieliśmy się także , że „od kilku lat nikogo tam nie było, nikt wraku go nie badał”. Nie jest więc prawdą, że to bardzo ważny dla Rosjan dowód. A dla nas owszem.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ ZE SMOLEŃSKA z marca 2016 r.:
Radosław Sikorski drwi w mediach społecznościowych z obecnego śledztwa, odlicza dni, przez które wrak wciąż jest na Siewiernym, choć „dobra zmiana” obiecała go odzyskać. A to poprzednia ekipa z odzyskania wraku w końcu zrezygnowała - mówił o tym Tomasz Arabski w wywiadzie dla DGP. Dlatego teraz ci upadli politycy powinni skorzystać z szansy, jaką dali im wyborcy i zamilknąć. I pozwolić działać prokuratorom, którzy pracują w arcytrudnych warunkach, na które wpływ mają przede wszystkim zaniedbania i błędy poprzedników.
Każdy ruch w kierunku odzyskania wraku, albo pozyskania o nim jakichkolwiek informacji wydaje się być właściwy. Tym bardziej, że prok. Marek Pasionek mówi wprost, że „trudno mu sobie wyobrazić, by zamknąć śledztwo bez tego newralgicznego dowodu”.
Niestety, jest też realistą:
Nie wiem, co miałoby się wydarzyć, by Rosjanie zwrócili wrak. Może powinniśmy zakończyć śledztwo?
— mówił na konferencji.
Ale czy to znaczy, że nie należy próbować? Trzeba, i obecna ekipa to robi. To zasadnicza różnica, z tymi, których już przy władzy nie ma.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/315006-ile-jeszcze-zostalo-z-wraku-tupolewa-nie-wiadomo-ale-nie-mozna-przestac-sie-o-niego-starac
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.