Komisja Millera przemilczała fakt wycięcia z nagrania z kokpitu kilku sekund, znalazła za to na nim głos Pani męża, którego w kokpicie nie było. Dziś wiemy, że musiała to zrobić, by raport Millera zgadzał się z raportem Anodiny. Ma Pani poczucie, że własne państwo Panią i inne rodziny po prostu zdradziło?
Takie zachowanie jest zrozumiałe tylko wtedy, gdy nie prawda jest ważna, ale udział w jakiejś niejasnej rozgrywce. Ofiary katastrofy oraz my - pogrążeni w żałobie i rozpaczy po stracie najbliższych - byliśmy rozgrywani przez pana Tuska, panów Klichów, panią Kopacz… W jakim celu? Mam nadzieję, że i na to pytanie odpowie prokuratura. Próba obciążenia mojego męża odpowiedzialnością za katastrofę była dobrze przemyślana i świetnie przeprowadzona. Dowódca Sił Powietrznych idealnie pasował do szatańskiej układanki. To nic, że ekspertyzy zlecone przez komisję Millera renomowanym laboratoriom fonoskopijnym nie zawierały informacji o rozpoznaniu głosu generała Błasika na taśmach z rejestratora. Znalazł się ktoś - znany mi z nazwiska oficer Wojska Polskiego - kto swoim kłamstwem „wprowadził” generała do kabiny pilotów. I nie miało znaczenia, że Instytut Ekspertyz Sądowych im. Sehna po całym tym zamieszaniu jeszcze raz potwierdził: nie rozpoznano głosu Dowódcy Sił Powietrznych.
Pani mąż musiał być poświęcony, by fałszywa układanka komisji Millera nie rozsypała się.
Dokładnie. Dla uzasadnienia tezy o naciskach na pilotów z tego kłamstwa nie można było się wycofać. I brnął pan pułkownik Klich, i brnęli inni oszczercy. Najwyższy czas aby ich zdemaskować - to oficerowie wywodzący się jeszcze z Ludowego Wojska Polskiego. Czas na zmianę ludzi skompromitowanych. Ich miejsce powinni zająć żołnierze, dla których mundur Wojska Polskiego i orzeł na czapce będą świętością, którzy nie zdradzą swoich generałów, nie zdradzą Polski za judaszowe srebrniki! To oni zdradzili, nie państwo. Polacy od samego początku byli i są z nami. Modlą się za nas, wspierają na wszelkie sposoby. Polska nas nie zawiodła. Zawiedli nas zdrajcy.
Którzy przy wsparciu usłużnych, mainstreamowych mediów - na czele z TVN - dzień w dzień uderzali w pilotów Tu-154M i zmarłego dowódcę Sił Powietrznych. Dziś te same media uparcie bronią narracji skompromitowanej komisji Millera. To zapewne dla Pani rodziny bardzo bolesne?
Pozwoli pan, że o bólu nie będę mówiła. Nie da się o nim mówić. Nawet po sześciu latach ciągle nam towarzyszy. Ale towarzyszy nam także nadzieja - dzięki prezydentowi Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, ministrowi Obrony Narodowej i naukowcom, którzy nie przestraszyli się konsekwencji i dociekają prawdy. Jestem szczególnie wdzięczna panu komandorowi Wiesławowi Chrzanowskiemu za konsekwentną obronę mojego męża przed rozpowszechnianymi oszczerstwami. Osobiście znał męża i nigdy w nie nie uwierzył. Mam nadzieję, że dobro zwycięży, że poznamy prawdę, a ofiara życia naszych najbliższych i nasz ból nie pójdą na marne, lecz przyczynią się do przemiany i zbudowania silnej Polski.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Komisja Millera przemilczała fakt wycięcia z nagrania z kokpitu kilku sekund, znalazła za to na nim głos Pani męża, którego w kokpicie nie było. Dziś wiemy, że musiała to zrobić, by raport Millera zgadzał się z raportem Anodiny. Ma Pani poczucie, że własne państwo Panią i inne rodziny po prostu zdradziło?
Takie zachowanie jest zrozumiałe tylko wtedy, gdy nie prawda jest ważna, ale udział w jakiejś niejasnej rozgrywce. Ofiary katastrofy oraz my - pogrążeni w żałobie i rozpaczy po stracie najbliższych - byliśmy rozgrywani przez pana Tuska, panów Klichów, panią Kopacz… W jakim celu? Mam nadzieję, że i na to pytanie odpowie prokuratura. Próba obciążenia mojego męża odpowiedzialnością za katastrofę była dobrze przemyślana i świetnie przeprowadzona. Dowódca Sił Powietrznych idealnie pasował do szatańskiej układanki. To nic, że ekspertyzy zlecone przez komisję Millera renomowanym laboratoriom fonoskopijnym nie zawierały informacji o rozpoznaniu głosu generała Błasika na taśmach z rejestratora. Znalazł się ktoś - znany mi z nazwiska oficer Wojska Polskiego - kto swoim kłamstwem „wprowadził” generała do kabiny pilotów. I nie miało znaczenia, że Instytut Ekspertyz Sądowych im. Sehna po całym tym zamieszaniu jeszcze raz potwierdził: nie rozpoznano głosu Dowódcy Sił Powietrznych.
Pani mąż musiał być poświęcony, by fałszywa układanka komisji Millera nie rozsypała się.
Dokładnie. Dla uzasadnienia tezy o naciskach na pilotów z tego kłamstwa nie można było się wycofać. I brnął pan pułkownik Klich, i brnęli inni oszczercy. Najwyższy czas aby ich zdemaskować - to oficerowie wywodzący się jeszcze z Ludowego Wojska Polskiego. Czas na zmianę ludzi skompromitowanych. Ich miejsce powinni zająć żołnierze, dla których mundur Wojska Polskiego i orzeł na czapce będą świętością, którzy nie zdradzą swoich generałów, nie zdradzą Polski za judaszowe srebrniki! To oni zdradzili, nie państwo. Polacy od samego początku byli i są z nami. Modlą się za nas, wspierają na wszelkie sposoby. Polska nas nie zawiodła. Zawiedli nas zdrajcy.
Którzy przy wsparciu usłużnych, mainstreamowych mediów - na czele z TVN - dzień w dzień uderzali w pilotów Tu-154M i zmarłego dowódcę Sił Powietrznych. Dziś te same media uparcie bronią narracji skompromitowanej komisji Millera. To zapewne dla Pani rodziny bardzo bolesne?
Pozwoli pan, że o bólu nie będę mówiła. Nie da się o nim mówić. Nawet po sześciu latach ciągle nam towarzyszy. Ale towarzyszy nam także nadzieja - dzięki prezydentowi Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, ministrowi Obrony Narodowej i naukowcom, którzy nie przestraszyli się konsekwencji i dociekają prawdy. Jestem szczególnie wdzięczna panu komandorowi Wiesławowi Chrzanowskiemu za konsekwentną obronę mojego męża przed rozpowszechnianymi oszczerstwami. Osobiście znał męża i nigdy w nie nie uwierzył. Mam nadzieję, że dobro zwycięży, że poznamy prawdę, a ofiara życia naszych najbliższych i nasz ból nie pójdą na marne, lecz przyczynią się do przemiany i zbudowania silnej Polski.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/308598-nasz-wywiad-ewa-blasik-polska-nas-nie-zawiodla-zawiedli-nas-zdrajcy-minelo-szesc-lat-klamstwa-i-matactwa-winni-zaniedban-powinni-odpowiedziec-za-swoje-czyny?strona=2