Chociaż konferencja podkomisji MON ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej ujawniła szokujące działania (a właściwie ich brak) ze strony komisji Millera, stacja TVN24 znów stała się tubą dla wywodów Macieja Laska.

Przewodniczący Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych był łaskaw odnieść się nawet do… filmu „Smoleńsk”.

Posunięto się w wielu miejscach do insynuacji

— grzmiał w „Kropce nad i” (TVN24) Lasek.

To dzisiaj pokazali panowie z podkomisji, największe nagromadzenie szczątków tupolewa było w miejscu zderzenia z ziemią

— twierdził rozmówca Moniki Olejnik.

Odgłos wybuchu by się w jakiś sposób nagrał, zostałoby stracone zasilanie

— usilnie próbował przekonywać gość TVN24.

A jednak rejestrator katastroficzny, rejestrator głosu, pracowały do momentu zderzenia z ziemią

— zaznaczał.

Nic nowego. Warto jednak, by TVN24 zaktualizował nieco listę zapraszanych gości…

gah/tvn24.pl