Rosyjskim badaniom nie można ufać, stąd dziś wiemy niewiele na temat przyczyn śmierci naszych najbliższych i mechanizmów powstania urazów
—powiedział portalowi wPolityce.pl Dariusz Fedorowicz, brat Aleksandra Fedorowicza, tłumacza prezydenckiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
w.Polityce.pl: Prokuratura powiadomiła Pana o zamiarze ekshumacji wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej?
Dariusz Fedorowicz:Jeszcze nie, dowiaduję się o tym od pana redaktora. Niemniej spodziewałem się tego, bo to jest nieuchronna konsekwencja działań, które powinny być podjęte bardzo dawno temu. Zaniechano tych działań w 2010 roku, więc trzeba do dzisiaj nich powrócić. Oczywiście odbywać się to będzie kosztem rodzin, naszego bólu i rozdrapywania ran, które tak naprawdę nigdy nie miały szans się zabliźnić. Przecież okazało się, że rosyjskim badaniom nie można ufać, stąd dziś wiemy niewiele na temat przyczyn śmierci naszych najbliższych i mechanizmów powstania urazów. Nawet ta podstawowa sprawa, jaką jest kwestia identyfikacji ciał naszych najbliższych, również budzi wątpliwości. Przypomnę, że w tych nielicznych ekshumacjach, które do tej pory się odbyły w większości przypadków stwierdzono, niestety, zamianę ciał.
Te skandaliczne ekshumacje wstrząsnęły wszystkimi rodzinami. Odtąd nikt nie mógł być pewien, czy w jego przypadku nie jest podobnie.
Oczywiście, wszyscy ci, którzy jeszcze nie doświadczyli ekshumacji nie mogą mieć żadnej pewności, kto spoczywa w grobie najbliższej osoby. Dla niektórych ból związany z tymi czynnościami może przesłaniać inne wartości, które z tego wypływają. Chodzi przede wszystkim o pewność, kto jest pochowany w danym grobie, nie wspominając o rzeczy najważniejszej, a mianowicie o poznaniu mechanizmu urazów, ich typie a co za tym idzie rzuceniu szerszego światła na to co i jak zdarzyło się w Smoleńsku.
Rosyjskie protokoły sekcyjne tylko tę sprawę zaciemniły. W wielu z nich znajdowały się dane innych osób.
To świadczy tylko o tym, że wspomniane badania sekcyjne były wykonane nierzetelnie i strona polska nie powinna na nich się opierać, lecz im nie dowierzać. Zadziwiający był fakt, że mając możliwość wykonania tych badań we własnym zakresie w kraju, polska strona sprowadziła tę sprawę tylko i wyłącznie do pomocy prawnej i de facto wykonania wszystkich tych czynności przez stronę rosyjską. Chciałbym również przypomnieć, że polscy specjaliści z medycyny sądowej nie uczestniczyli w żadnych badaniach sekcyjnych w Moskwie. Nie uczestniczyli w tych badaniach również polscy śledczy. Niestety te karygodne zaniechania, kosztem jak wspomniałem naszego bólu, trzeba starać się dzisiaj naprawić. Jedyne o co mógłbym apelować i o co prosić, to żeby media nie szukały wokół tej sprawy niezdrowej sensacji, lecz wykazały się powściągliwością i poczekały na wyniki badań prokuratury. To są czynności, które należy wykonać. To, że dziś trzeba naruszać spokój zmarłych zawdzięczamy decyzjom ówczesnych władz. Prokuratura wykazała się tutaj wrażliwością, bo na spotkaniu zorganizowanym z rodzinami uprzedzono nas o tym, że prawdopodobnie takie czynności będą podejmowane.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Rosyjskim badaniom nie można ufać, stąd dziś wiemy niewiele na temat przyczyn śmierci naszych najbliższych i mechanizmów powstania urazów
—powiedział portalowi wPolityce.pl Dariusz Fedorowicz, brat Aleksandra Fedorowicza, tłumacza prezydenckiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
w.Polityce.pl: Prokuratura powiadomiła Pana o zamiarze ekshumacji wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej?
Dariusz Fedorowicz:Jeszcze nie, dowiaduję się o tym od pana redaktora. Niemniej spodziewałem się tego, bo to jest nieuchronna konsekwencja działań, które powinny być podjęte bardzo dawno temu. Zaniechano tych działań w 2010 roku, więc trzeba do dzisiaj nich powrócić. Oczywiście odbywać się to będzie kosztem rodzin, naszego bólu i rozdrapywania ran, które tak naprawdę nigdy nie miały szans się zabliźnić. Przecież okazało się, że rosyjskim badaniom nie można ufać, stąd dziś wiemy niewiele na temat przyczyn śmierci naszych najbliższych i mechanizmów powstania urazów. Nawet ta podstawowa sprawa, jaką jest kwestia identyfikacji ciał naszych najbliższych, również budzi wątpliwości. Przypomnę, że w tych nielicznych ekshumacjach, które do tej pory się odbyły w większości przypadków stwierdzono, niestety, zamianę ciał.
Te skandaliczne ekshumacje wstrząsnęły wszystkimi rodzinami. Odtąd nikt nie mógł być pewien, czy w jego przypadku nie jest podobnie.
Oczywiście, wszyscy ci, którzy jeszcze nie doświadczyli ekshumacji nie mogą mieć żadnej pewności, kto spoczywa w grobie najbliższej osoby. Dla niektórych ból związany z tymi czynnościami może przesłaniać inne wartości, które z tego wypływają. Chodzi przede wszystkim o pewność, kto jest pochowany w danym grobie, nie wspominając o rzeczy najważniejszej, a mianowicie o poznaniu mechanizmu urazów, ich typie a co za tym idzie rzuceniu szerszego światła na to co i jak zdarzyło się w Smoleńsku.
Rosyjskie protokoły sekcyjne tylko tę sprawę zaciemniły. W wielu z nich znajdowały się dane innych osób.
To świadczy tylko o tym, że wspomniane badania sekcyjne były wykonane nierzetelnie i strona polska nie powinna na nich się opierać, lecz im nie dowierzać. Zadziwiający był fakt, że mając możliwość wykonania tych badań we własnym zakresie w kraju, polska strona sprowadziła tę sprawę tylko i wyłącznie do pomocy prawnej i de facto wykonania wszystkich tych czynności przez stronę rosyjską. Chciałbym również przypomnieć, że polscy specjaliści z medycyny sądowej nie uczestniczyli w żadnych badaniach sekcyjnych w Moskwie. Nie uczestniczyli w tych badaniach również polscy śledczy. Niestety te karygodne zaniechania, kosztem jak wspomniałem naszego bólu, trzeba starać się dzisiaj naprawić. Jedyne o co mógłbym apelować i o co prosić, to żeby media nie szukały wokół tej sprawy niezdrowej sensacji, lecz wykazały się powściągliwością i poczekały na wyniki badań prokuratury. To są czynności, które należy wykonać. To, że dziś trzeba naruszać spokój zmarłych zawdzięczamy decyzjom ówczesnych władz. Prokuratura wykazała się tutaj wrażliwością, bo na spotkaniu zorganizowanym z rodzinami uprzedzono nas o tym, że prawdopodobnie takie czynności będą podejmowane.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/308168-nasz-wywiad-dariusz-fedorowicz-ekshumacje-ofiar-1004-to-nieuchronna-konsekwencja-braku-dzialan-zaniechanych-za-czasow-po
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.