Nie widziałem jeszcze filmu, po projekcji którego „Gazeta Wyborcza” opublikowałaby cztery recenzje i to następnego dnia po premierze
— powiedział o „Smoleńsku” Redbad Klijnstra w „Polsce The Times”.
Aktor, który wciela się rolę szefa redakcji telewizyjnej powtarzającej manipulacje ws. katastrofy smoleńskiej, po obejrzeniu „Smoleńska” napisał na Twitterze „Rozumiem, że wyszło jak wyszło, ale jednak szkoda, że tak wyszło”. Słowa te chętnie cytowały media krytykujące film Krauzego z sugestią, że Klijnstra wstydzi się swej roli. Ten jednak w rozmowie z „Polską The Times” podkreśla, że cieszy się z możliwości występu w filmie Krauzego. Opowiada o swoich spostrzeżeniach w trakcie seansu i po jego zakończeniu.
Obserwowałem reakcje ludzi. Byli wzruszeni. A ja zły byłem na to, jak to się potoczyło. Kiedy sobie zreasumowałem, ile czasu trwały prace nad tym filmem, jak można było lepiej wykorzystać ten czas, ilu aktorów odmówiło panu Antoniemu bez spotkania i bez czytania nawet scenariusza, w jakich warunkach pracowaliśmy, jak byliśmy obśmiewani. Słyszałem od oświetleniowców, od charakteryzatorek, że byli wyszydzani w swoim środowisku.
Wyjaśnia też, co miał na myśli, publikując swój wpis.
Spełnił się syndrom często widoczny u reżyserów, którzy przez zbyt długi czas nie mogą zrobić filmu, chcą do tego filmu zbyt wiele włożyć, kiedy materiał już jest tak bogaty, że mogłoby powstać kilka filmów. Można rzec, że „Smoleńsk” to jest ileś niedokończonych filmów. Tak po ludzku szkoda mi, że to nie wyszło. Nadal uważam, że wartością jest uporządkowanie tych ogólnie znanych, ale zapomnianych lub przemilczanych faktów, ale po projekcji myślę sobie, że lepszy byłby pełnometrażowy kinowy dokument, który porządkuje sekwencję faktów
— tłumaczy.
Mimo zastrzeżeń, co do ostatecznego kształtu filmu, dodaje:
Temat katastrofy smoleńskiej jest tematem wypartym, przez wiele lat nikt się nie podjął odważnego podejścia do tego zjawiska. Może to był jedyny sposób, w jaki można było rozpocząć przetwarzanie tego tematu? Po reakcjach na film widać jak żywy jest ten temat, jak bliski wielu Polakom.
Zauważa też, że jego osobisty wpis opublikowany nocą zaraz po wyjściu z kina jest wykorzystywany w cyniczny sposób „w walce, która toczy się gdzieś nad naszymi głowami”.
Rozumiem, że skoro jest tyle komentarzy, tyle pomysłów - również moich - jak można by było ten film zrobić jeszcze inaczej, to teraz wysypią się filmy o Smoleńsku. Mam nadzieję, że każdy, kto poczuwa się do tego, żeby tylko krytykować film, pójdzie dalej i przyjdzie ze swoją propozycją i pokaże, jak to się powinno robić
— mówi Klijnstra.
lap/Polska The Times
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/308015-redbad-klijnstra-o-smolensku-nie-widzialem-jeszcze-filmu-po-projekcji-ktorego-gazeta-wyborcza-opublikowalaby-cztery-recenzje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.