Ministerstwo Obrony Narodowej odniosło się do pytań kilku redakcji, które pytały MON o treść apelu poległych, jaki ma zostać odczytany podczas rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Kontrowersje dotyczą ewentualnego wymienienia ofiar tragedii smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku.

Minister podejmie decyzję zgodnie z polską tradycją wojskową, miejscem Powstania Warszawskiego w historii Polski, szacunkiem dla ofiary, jaką ponieśli wszyscy polegli w służbie Ojczyźnie. Mając też na względzie historyczną rolę śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w upamiętnieniu Powstania Warszawskiego oraz śp. Czesława Cywińskiego - prezesa Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy AK

— napisał Bartłomiej Misiewicz, rzecznik MON.

Wcześniej do sprawy odniosła się również premier Beata Szydło.

WIĘCEJ: Premier Szydło o apelu smoleńskim podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego: „Piękna decyzja ministra Macierewicza”

Reporterzy tvn24 przytoczyli opinię Haliny Jędrzejewskiej, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich

To jest dla wszystkich ważny dzień. To nawet nie trzeba rozmawiać, wystarczy być i widzieć te twarze. (…) Jeżeli ludzie giną w tej walce, z myślą o tym, że to jest dla naszego kraju, nie można tego łączyć z grupą ludzi, która zginęła w wypadku lotniczym

— tłumaczy Jędrzejewska.

Stacja przytacza też opinię Jana Ołdakowskiego, dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego, który nie chce komentować uchwały rady MPW.

Rada Muzeum jest dla mnie ciałem zwierzchnim, nie zwykłem komentować uchwał ciał zwierzchnich

— uciął.

Czy asysta wojskowa pojawi się podczas spotkania powstańców z prezydentem Andrzejem Dudą i prezydent stolicy Hanną Gronkiewicz-Waltz?

Trudno powiedzieć

— odpowiedział Ołdakowski.

Na pewno nie mamy informacji jakoby miało jej nie być

— sprecyzowała Anna Kotonowicz, rzeczniczka Muzeum.

lw, tvnwarszawa