Jak tłumaczyła Anita Gargas obraz adresowany jest do nieco innego widza niż dotychczasowe jej produkcje. Do tych osób, które nie miały dotąd szans na rzetelną informację o katastrofie. Bo z urywków rozbieżnych, chaotycznych, często zmanipulowanych przekazów w głównych mediach – trudno było wyrobić sobie zadanie,o tym z czym mieliśmy do czynienia. O skali nieprawd i manipulacji, które uderzały w rodziny ofiar dzień po dniu…
Opowieści żon są proste, ludzkie, szczere. Można jedynie kilka inscenizowanych scen na lotnisku, wydaje się mniej naturalne. Ale generalnie w dokumencie udało się uniknąć niepotrzebnego patosu, choć z przekonaniem formułowana teza, że życie żołnierza było służbą, przewija się w nim wielokrotnie. Służbą, która zakończyła się w drodze do Katynia, gdzie żyjący generałowie mieli oddać hołd poległym. Zamiast niego – dołączyli do ich grona. \
Co ważne, wyznania żon są bolesne, ale nie przekraczają granicy ekshibicjonizmu. Można ich wysłuchać ze zrozumieniem, ale bez zażenowania. Gdzieś nawet w tyle głowy, obok współczucia, może pojawić się nutka zazdrości, – że były takie rodziny, takie domy, takie żony, tacy mężowie. Że jest miłość i wierność, poza grób. Bez względu na poświęcenie, którego wymaga. To ważny i dobry film. Także pod względem technicznym.
Na docenienie zasługuje zwłaszcza bardzo czysty i precyzyjny montaż i wiele nieznanych wygrzebanych pracowicie z archiwów zdjęć głównych bohaterów.
A także fakt, że wreszcie premiera smoleńskiego filmu odbywa się nie na niszowych pokazach w wynajętych salach kinowych ale na antenie w telewizji publicznej – medium, które wreszcie zaczyna pełnić swoją misję.
Premiera na antenie TVP 1 odbędzie się w środę o 21.25 . Nie wolno jej przegapić.
CZYTAJ TEŻ: „W imię honoru” - najnowszy film Anity Gargas już w środę na antenie TVP!
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jak tłumaczyła Anita Gargas obraz adresowany jest do nieco innego widza niż dotychczasowe jej produkcje. Do tych osób, które nie miały dotąd szans na rzetelną informację o katastrofie. Bo z urywków rozbieżnych, chaotycznych, często zmanipulowanych przekazów w głównych mediach – trudno było wyrobić sobie zadanie,o tym z czym mieliśmy do czynienia. O skali nieprawd i manipulacji, które uderzały w rodziny ofiar dzień po dniu…
Opowieści żon są proste, ludzkie, szczere. Można jedynie kilka inscenizowanych scen na lotnisku, wydaje się mniej naturalne. Ale generalnie w dokumencie udało się uniknąć niepotrzebnego patosu, choć z przekonaniem formułowana teza, że życie żołnierza było służbą, przewija się w nim wielokrotnie. Służbą, która zakończyła się w drodze do Katynia, gdzie żyjący generałowie mieli oddać hołd poległym. Zamiast niego – dołączyli do ich grona. \
Co ważne, wyznania żon są bolesne, ale nie przekraczają granicy ekshibicjonizmu. Można ich wysłuchać ze zrozumieniem, ale bez zażenowania. Gdzieś nawet w tyle głowy, obok współczucia, może pojawić się nutka zazdrości, – że były takie rodziny, takie domy, takie żony, tacy mężowie. Że jest miłość i wierność, poza grób. Bez względu na poświęcenie, którego wymaga. To ważny i dobry film. Także pod względem technicznym.
Na docenienie zasługuje zwłaszcza bardzo czysty i precyzyjny montaż i wiele nieznanych wygrzebanych pracowicie z archiwów zdjęć głównych bohaterów.
A także fakt, że wreszcie premiera smoleńskiego filmu odbywa się nie na niszowych pokazach w wynajętych salach kinowych ale na antenie w telewizji publicznej – medium, które wreszcie zaczyna pełnić swoją misję.
Premiera na antenie TVP 1 odbędzie się w środę o 21.25 . Nie wolno jej przegapić.
CZYTAJ TEŻ: „W imię honoru” - najnowszy film Anity Gargas już w środę na antenie TVP!
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/296599-trzy-wdowy-trzy-historie-jedna-tragedia-w-imie-honoru-nowy-film-anity-gargas-to-poruszajacy-obraz-o-emocjach-kobiet-dotknietych-pietnem-smolenska?strona=2