Dwa pomniki. Nie czyńcie z patrioty i męża stanu, którym był bez wątpienia prezydent Lech Kaczyński, ...Lenina

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Największe obawy PO tkwiły i nadal tkwią w tym, że ów wspaniały w swej wymowie pomnik może zakończyć podsycaną przez nią „wojnę polsko-polską” i podziały wśród Polaków. Tuż przed niedawnymi wyborami, w obliczu coraz gorszych notowań sondażowych i w obawie przed utratą władzy, Platforma i imiennie stołeczna prezydent zaczęła nagle zgłaszać „rozwiązania kompromisowe”, które w istocie stanowiły próby narzucenia społeczeństwu partyjnej woli. Koncepcja pomnika świateł jest apolityczna, wolna od monumentalizmu, od kamiennego patosu, nie tylko oddaje hołd wszystkim ofiarom, jest również żywym wyrazem ludzkich wzruszeń.

Dziś władza w najwyższych organach państwa należy do PiS. Wyłonieni z tych szeregów prezydent i rząd mogą zrobić wszystko. I właśnie dlatego powinny wystrzegać się błędów poprzedniej ekipy, arbitralnych i autorytarnych decyzji. Po zapowiedzi prezesa Jarosława Kaczyńskiego o budowie i lokalizacji dwóch pomników, konflikt o sposób upamiętnienia smoleńskiej tragedii wisi w powietrzu. Nie tak się to robi, wziąwszy pod uwagę choćby tylko to, że idei uwiecznienia dla następnych pokoleń tego nieszczęścia powinno przyświecać łączenie całej naszej wspólnoty, jako narodu. Obawiam się jednak, co byłoby najgorsze, że w politycznej przepychance na tym tle ofiary naszego zbiorowego dramatu znajdą się na dalszym planie.

Przerabialiśmy to już nie raz w ciągu minionych sześciu lat. Najpierw krotko po katastrofie, potem w 2012 roku, gdy stołeczni radni PO i SLD zablokowali nadzwyczajną debatę w sprawie pomnika, nieco później, gdy w dyskusji w Pałacu Kultury zacietrzewieni przeciwnicy PiS, a następnie prezydent Gronkiewicz-Waltz porównywała idee tzw. pomnika świateł do hitlerowskiego happeningu NSDAP w Norymberdze, i jeszcze później, gdy ci sami zaślepieni nienawiścią partyjniacy oraz urzędnicy magistratu usiłowali wypchnąć upamiętnienie smoleńskiej tragedii spod pałacu na jakiś skwerek.

Dziś odpowiedzialność za sposób i miejsce realizacji tej idei spoczywa na prezydencie i rządzie PiS. Stąd mój apel: nie róbcie krzywdy prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, który - że jeszcze raz powtórzę - był przeciwnikiem przeciwników krzewienia polskości i narodowej dumy, w oparciu o silne poczucie więzi i przynależności do wielowiekowej wspólnoty, jako jednej, wielkiej rodziny, i nie czyńcie z niego Lenina.

Propozycje pomników, acz zmierzające do jednego celu, mogą być dobre lub złe, zapisać się na trwałe w sensie pozytywnym lub wywoływać kontrowersje i antagonizmy. Jestem, podobnie jak wyraziła to już dawno córka pary prezydenckiej Marta Kaczyńska, wiele smoleńskich rodzin i wiele znanych postaci, za realizacją łączącej idei prof. Szychalskiego. Pomijając wszystkie wzniosłe aspekty, pomysł świetlnego upamiętnienia smoleńskiej tragedii przed Pałacem Prezydenckim stanowiłby - jakkolwiek to nie zabrzmi - swoistą atrakcję turystyczną, która niejako wymusi na odwiedzających to miejsce zapoznanie się z naszą historią i jej wybitnymi postaciami.

Czy stanie się cud ponad podziałami i apolityczny pomnik świateł, naszej narodowej godności, zostanie urzeczywistniony? Nadal chcę w to wierzyć…


Kontynuacja bestsellerowej biografii byłego Prezydenta Rzeczypospolitej: „Prezydent Lech Kaczyński 2005-2010” - Sławomir Cenckiewicz i Adam Chmielecki. Książka do kupienia TUTAJ!

« poprzednia strona
12

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych