Ważne zeznania urzędniczki ws. 10/04 przed sądem: "Premierowi Putinowi nie pasowała data 10 kwietnia"

Fot. PAP/Tomasz Gzell
Fot. PAP/Tomasz Gzell

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie przez ponad pięć godzin zeznawali pierwsi świadkowie ws. Tomasza Arabskiego - czworo urzędników z departamentu spraw zagranicznych KPRM.

CZYTAJWNIEŻ: Tomasz Arabski będzie musiał stawić się w sądzie. Pierwsi świadkowie w procesie ws. 10/04 złożyli zeznania

Pierwsza spośród świadków Beata L. powiedziała, że w departamencie spraw zagranicznych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zajmowała się tylko przygotowaniem wizyty premiera Donalda Tuska 7 kwietnia 2010 r. Także troje kolejnych świadków - Agnieszka W., Wiktoria W. i Maciej P. z tego samego departamentu KPRM - zeznali, że nie brali udziału w organizacji wizyty prezydenta.

Urzędniczki zeznały, że początkowo wizytę premiera Tuska w Katyniu planowano na 10 kwietnia. Na początku lutego odbyła się telefoniczna rozmowa ówczesnych premierów Polski i Rosji - Donalda Tuska i Władimira Putina - podczas której Putin zaprosił Tuska do wspólnego udziału w uroczystościach.

Jak mówiła L., niedługo po tym strona rosyjska przekazała informację, iż termin 10 kwietnia jest niedogodny dla Putina i - w połowie lutego - przesunięto termin wizyty Tuska na 7 kwietnia 2010 r.

Właśnie te słowa pozostawiają po sobie najwięcej znaków zapytania odnośnie tego, co naprawdę wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku. Dlaczego Władimir Putin tak bardzo chciał spotkać się z Donaldem Tuskiem trzy dni wcześniej?

gah/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych