Skarga na Rosję? Czas najwyższy. Słowa prokuratora Pasionka dają nadzieję na sensowne ruchy w śledztwie smoleńskim

Za dwoma drutami kolczastymi - tak najbliżej można podejść do wraku TU-154M. Przez ostatnie ponad dwa lata bliżej nie byli nawet rosyjscy prokuratorzy. Fot. Anna Sarzyńska / wSieci
Za dwoma drutami kolczastymi - tak najbliżej można podejść do wraku TU-154M. Przez ostatnie ponad dwa lata bliżej nie byli nawet rosyjscy prokuratorzy. Fot. Anna Sarzyńska / wSieci

Ważną informacją podzielił się z opinią publiczną prokurator Marek Pasionek, nadzorujący postępowanie smoleńskie zastępca prokuratora krajowego. Okazuje się bowiem, że prokuratura pracuje nad możliwością poskarżenia się na Rosję za przewlekanie i utrudnianie śledztwa ws. wyjaśnienia okoliczności katastrofy smoleńskiej.

1) Konferencja prokuratora była oczekiwana szczególnie ze względu na ostatnie jego wypowiedzi w kwestii ekshumacji ciał. Myślę, że Marek Pasionek wie już, że lepiej nie mówić nic, niż powiedzieć o słowo za dużo, gdy nie zapadły jeszcze żadne decyzje. Jego ostatnia aktywność medialna mogła zatrwożyć zwłaszcza rodziny ofiar.

CZYTAJ WIĘCEJ: Prok. Pasionek zapowiada ekshumacje ofiar tragedii smoleńskiej! „Sprawa zamiany ciał jest wstrząsająca!”

Z dzisiejszej perspektywy wydaje się, że wywiad dla GPC, w którym stwierdził:

Jestem przekonany o tym, że ekshumacje są nieuniknione. Zbyt wiele jest wątpliwości, by można je było wyjaśnić bez kolejnych badań

był wyrażeniem raczej jego własnych opinii niż częścią planu śledztwa. Kilkukrotnie powiedział dziś bowiem: żadne ekshumacje na tym etapie ani nie są planowane ani nawet rozważane. To jednoznaczny sygnał dla bliskich ofiar, którzy mogli mieć wrażenie, że znów – jak przez ostatnich sześć lat – dowiadują się o wszystkim z mediów. I nawet jeśli kodeks postępowania karnego nie wymaga od prokuratorów pytania rodzin o zgodę na przeprowadzenie tych delikatnych czynności procesowych, pokrzywdzeni mają prawo choć do pierwszeństwa w informowaniu o planach śledczych.

Pasionek dodał, że decyzje procesowe zapadną po konsultacjach z biegłymi z zakresu medycyny sądowej i spotkaniu z rodzinami planowanym na początek maja.

Inna kwestia, że z punktu widzenia dobra tego postępowania i wyjaśnienia okoliczności tragedii, ekshumacje faktycznie wydają się konieczne. Czy wszystkich ciał? Na pewno nie. Choćby z tego względu, że część ofiar skremowano. Jednak z otwieraniem grobów niestety trzeba się liczyć. To bolesne, ale nieuniknione pokłosie katastrofalnych decyzji polityków (zapowiadających rodzinom brak możliwości otwierania trumien w Polsce, a więc zawczasu uciszania ich ewentualnych wniosków w tej sprawie) i prokuratorów z kwietnia 2010 r., gdy naruszając kpk zaniechano przeprowadzenia sekcji zwłok w Polsce.

CZYTAJ TAKŻE: Prokurator Pasionek: Ekshumacje na razie nie są planowane. Ale będą zabiegi o zwrot wraku: „Dowód rzeczowy powinien być na terenie Polski”

2) W związku z niedopełnieniem obowiązków przez wielu urzędników prokuratura krajowa zapowiada podjęcie na nowo postępowań, których przedmiotem były zachowania funkcjonariuszy publicznych przed i po 10 kwietnia 2010 roku. To kolejna dobra wiadomość. Bo – o ile nie wszystkie ich winy się już przedawniły – oznacza, że odpowiedzialni za bałagan przed katastrofą i torpedowanie śledztwa wcale nie mogą jeszcze spać spokojnie. I nie będą mieć znaczenia żadne dotychczasowe decyzje prokuratur i sądów zamykających postępowania.

To ważne zwłaszcza w kontekście umorzonego śledztwa w tzw. wątku organizacyjnym, w którym prokuratorzy z warszawskiej Pragi dokonali rzeczy kuriozalnej. W książce (ok. 400 stron), jak należy nazwać uzasadnienie umorzenia, wskazali wiele przypadków naruszenia przepisów, by w konkluzji stwierdzić, że nie można stawiać zarzutów, bo urzędnicy nie przypuszczali, iż ich działania mogą doprowadzić do takiej tragedii. Drugą bulwersującą sprawą zamiecioną pod dywan było umorzenie przez Wojskowy Sąd Okręgowy w Poznaniu śledztwa ws. działania prokuratorów z Wojskowej Prokuratury Okręgowy w Warszawie na szkodę głównego postępowania smoleńskiego. Akta zebrane w tej ostatniej sprawie są właściwie gotowym materiałem do stawiania zarzutów.

3) I wreszcie należy pochwalić prokuraturę krajową za trzeźwe spojrzenie na „współpracę” z Rosją. Co prawda Marek Pasionek najpierw zapowiadał możliwość słania kolejnych wniosków o pomoc prawną do Federacji Rosyjskiej, by śledczy i biegli mogli rzetelnie zbadać wrak, jednak później dowiódł, że niespecjalnie liczy na przychylność ze strony Moskwy. Zapytałem, czy w obliczu daleko idącej obstrukcji (jak ujawniliśmy w tygodniku „wSieci”, od ponad dwóch lat rosyjska prokuratura nie interesuje się wrakiem, co jednoznacznie dowodzi, że szczątków samolotu nie zwraca Polsce wyłącznie z powodów politycznych, celem utrudniania polskiego postępowania) ze strony Rosji nie należałoby dojść do wniosku, że nie możemy już w tej „współpracy” liczyć na nic i złożyć skargę do instytucji międzynarodowych na przewlekłość rosyjskiego postępowania.

Odpowiedź zastępcy prokuratora krajowego brzmiała tak:

Podzielam spostrzeżenia pana redaktora poczynione na miejscu. Z mojej wiedzy wynika, że rzeczywiście od dłuższego czasu organa Federacji Rosyjskiej – ani funkcjonariusze Komitetu Śledczego ani prokuratorzy – już o tym mówiłem, nie prowadzą żadnych czynności procesowych związanych z wrakiem. Powiem więcej – to też moja ocena zaistniałej sytuacji – myślę, że nie tylko nie prowadzą, ale nawet nie zamierzają prowadzić żadnych czynności związanych z tym wrakiem. Sądzę, że dla Rosjan ta sprawa dawno przestała być o tyle priorytetowa, że nie pozostaje w kręgu bieżącego zainteresowania. A fakt, że to śledztwo jest przez nich przedłużane – prawdopodobnie, bo też tej wiedzy nie mam – a wrak pozostaje na ich terytorium, jest efektem przedłużanego postępowania w Polsce. (…) Tak długo nie zakończą swojego śledztwa, dopóki w Polsce będzie prowadzone postępowanie.

Jak dodał, trwają już prace nad skargą do gremiów międzynarodowych. W najbliższym czasie ma dojść do spotkania z przedstawicielami MSZ w celu wypracowania najskuteczniejszej ścieżki dyplomatycznej i prawnej do zmobilizowania Rosji.

Bo ta konsekwentnie nie wypełnia swoich obowiązków i nie realizuje naszych wniosków. Od sześciu lat czekamy nie tylko na zwrot dowodów rzeczowych (wrak, czarne skrzynki), ale też na dokumenty będące clou dramatu, jaki rozegrał się nad Smoleńskiem – m.in. opis procedur obowiązujących na smoleńskim lotnisku, potrzebnych do jednoznacznego ustalenia, jak powinni 10  kwietnia zachować się kontrolerzy.

Na Rosję nie ma się co oglądać. Śledztwo trzeba prowadzić samodzielnie, a zamiast słać wnioski o pomoc prawną, skłonić instytucje międzynarodowe – łącznie z Europejskim Trybunałem Praw Człowieka – do wsparcia nas w prawnej batalii z Moskwą.

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych