Dr Przybylska-Wendt: Ekshumacja ciał ofiar Smoleńska to obowiązek prokuratury. "Badania mogą wnieść sporo wiedzy o tym, co stało się 10/04". NASZ WYWIAD

Fot. IPN
Fot. IPN

wPolityce.pl: Prokurator Marek Pasionek, nadzorujący śledztwo smoleńskie zapowiedział decyzje o ekshumacji wszystkich ofiar tragedii z 10 kwietnia. Po tylu latach takie działanie to tylko porządkowanie dokumentacji, czy wciąż ekshumacje mogą coś wnieść do badania przyczyn tragedii?

Dr Grażyna Przybylska-Wendt: Wciąż widzę sens prowadzenia takich działań, choćby po to, by sprawdzić, czy we wszystkich trumnach są właściwe osoby. Sądzę, że ekshumacje mogą mieć głównie to na celu. Już to jednak powoduje, że prokuratura będzie miała słuszność podejmując decyzje o ekshumacjach. Badania wciąż mogą wnieść sporo do naszej wiedzy o tym, co działo się w Smoleńsku.

W jaki sposób? Co można ustalić po tylu latach?

Po tylu latach wielu zmian może już nie być widać. Jednak wiemy, że w dokumentacji rosyjskiej są wskazania, że na zwłokach znajdowały się zmiany, które mogą sugerować przyżyciowość. Tych zmian już się nie znajdzie, ale w czasie ekshumacji można pobrać badania miejsc, w których opisane przez Rosjan ślady się znajdowały. Teraz będzie można pobrać wycinki do badań. Do tej pory tego przecież nie zrobiono.

Przyżyciowość można obecnie stwierdzić?

Żeby mówić o przyżyciowości z konkretnych miejsc – z pogranicza zmiany i tkanki – trzeba pobrać próbkę i badać pod mikroskopem. Obecnie jednak takie badania mogą już nic nie dać. To nie zmienia faktu, że w czasie ekshumacji można i obecnie zauważyć ślady, które będą wskazywać na zmiany opisane w rosyjskich protokołach. Wielu spraw już się nie wykryje, nie da się już pobrać choćby płynów ustrojowych, może nie być widać już zmian oparzeniowych. Jednak mimo tego decyzja o ekshumacjach ma sens i powinna zostać podjęta.

Ale skoro wielu rzeczy nie da się zbadać to może już jednak nie warto…

Proszę pamiętać, że przy obecnych możliwościach i rozwoju technologii eksperci będą mogli wiele rzeczy zobrazować i zbadać. Obecnie metody badania ciał są bardzo efektywne. Zrobienie ekshumacji ma sens.

Największe emocje ws. Smoleńska budzi hipoteza dotycząca wybuchu w tupolewie. Czy po tylu latach ekshumacje mogą pomóc zweryfikować tę hipotezę?

Na podstawie analizy części materiałów oraz tego, co pojawiało się w przestrzeni publicznej, mogę stwierdzić, że wybuch w samolocie był na pewno. To nie ulega wątpliwości. Nie jest możliwe, by przy upadku z tak małej wysokości, z jakiej ten samolot spadł, doszło do takich zniszczeń zwłok, do takiego rozkawałkowania. To jest niemożliwe.

Jest Pani tego pewna?

Jako medyk sądowy widzący różne rzeczy, dla mnie sprawa jest oczywista – w Smoleńsku był wybuch. Świadczy o tym także choćby to, że z ciał ofiar zdarte zostały ubrania. To jest jeden z podstawowych skutków działania wybuchu. Mówi o tym każdy podręcznik. Oczywiście nie znam natury tego wybuchu, nie wiem czym on był spowodowany. Tu możliwości jest wiele.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE ==========>>>>>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych