Macierewicz: "Zgadzam się z prezydentem Dudą, że musi nastąpić czas przebaczenia, ale najpierw musi przyjść prawda"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Marcin Obara
PAP/Marcin Obara

Zgadzam się z prezydentem Dudą, że musi nastąpić czas przebaczenia i wybaczenia, ale najpierw musi przyjść prawda

— mówił Antoni Macierewicz w rozmowie z Telewizją Republika.

Minister obrony narodowej przekonywał, że ofiary tragedii smoleńskiej były przez ostatnie 6 lat „poniewierane”.

Czyniono z ich pamięcią rzeczy straszne - i mówię to nie po to, by rozgrzebywać te rany, drugie rany - dodane do rany śmierci. Nie chodzi o rozdrapywanie ran. Zgadzam się z prezydentem Dudą, że musi nastąpić czas przebaczenia i wybaczenia, ale najpierw musi przyjść prawda

— zaznaczył szef MON, odnosząc się do przemówienia prezydenta Dudy.

WIĘCEJ: Andrzej Duda na Krakowskim Przedmieściu: „Apeluję do wszystkich - wybaczmy sobie wzajemnie!” Przeczytaj całe przemówienie prezydenta! [TREŚĆ]

W ocenie Macierewicza wysiłki propagandzistów ws. 10/04 tracą na sile, gdy odebrano im instytucje państwowe. Następnie szef MON opowiadał o pracach podkomisji smoleńskiej.

Oczekiwanie na sformułowanie terminu raportu czy terminu, gdy pierwsze rozstrzygnięcia zapadną, jest powszechne. Pada z dobrych intencji, a czasem z intencji dokładnie przeciwnych, ale jest naturalne, że chcielibyśmy, by było to jak najszybciej. Wiele rzeczy można zrobić bardzo szybko - my przez te lata zapomnieliśmy, że jest państwowy dokument - uwagi Rzeczypospolitej do raportu MAK - w którym jasno powiedziano, że teza o nieprzestrzeganiu przepisów i zbyt niskim zejściu jest nieprawdziwa. To jest tam powiedziane, że Rzeczpospolita domaga się powtórnych badań i raportu. Napisali to ci sami ludzie, którzy 8 miesięcy później podpisali kłamliwy raport pana Millera. To było dla mnie wstrząsające odkrycie

— podkreślał Macierewicz.

W jego ocenie było to „zaparciem się swojego podpisu i odwagi”.

Naukowcy skupieni w obecnej komisji mówią, że chcą zrobić eksperymenty - to, czego nie zrobiono, a czego tej skali katastrofa wymaga. Żeby szereg zasadniczych spraw sprawdzić. Te eksperymenty będą wymagały czasu, dlatego nie mogę się odważyć na wskazanie horyzontu czasowego. Ale nie sądzę, by ten horyzont przekraczał rok czy dwa lata

— dodał.

Teza, że „prawda nie będzie możliwa nigdy” ma pomagać rezygnacji z wyjaśniania przyczyn tragedii

— podkreślił.

svl, Telewizja Republika

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych