Czy w pana ocenie państwo polskie dysponuje obecnie wystarczającym materiałem, by wyjaśnić przyczyny tragedii smoleńskiej?
Na pewno wciąż trzeba gromadzić dowody. Mamy sporo materiałów, obecnie je przeglądamy, analizujemy. Niedługo będziemy mieli drugą sesję, ustalimy dalsze kierunki badań. Nasza praca jest na wczesnym etapie. Musimy obecnie wszystko zbadać, do pracy podchodzimy bez założeń wstępnych. Będziemy badali aż znajdziemy prawdę.
Czy nie boi się Pan, że świat naukowy, eksperci będą się bali włączyć w wyjaśnianie sprawy smoleńskiej? Przez lata ten temat był tematem tabu w wielu środowiskach…
Ależ mamy już sformułowany zespół, mamy autorytety, profesorów, ekspertów zajmujących się medycyną, mechaniką i innymi obszarami. Nie obawiam się, komisja jest kompetentna, wbrew temu, co się mówi w niektórych mediach.
W tych mediach właśnie słyszymy, że nie ma w komisji ludzi zajmujących się zawodowo badaniem katastrof lotniczych. To zdaje się słuszna uwaga?
Szefem poprzedniej komisji, która zajmowała się tragedią smoleńską, był przecież Jerzy Miller. Czy on wcześniej cokolwiek badał? Zdaje się, że członkowie podkomisji mają większe doświadczenie i kompetencje niż pan Miller, prawda?
Czuje Pan presję czasową? Czuje Pan, że Polacy chcą wreszcie wiedzieć, co się zdarzyło w Smoleńsku?
Nie czuję presji, wiem, że czeka nas ogromna praca. Mamy setki tysięcy stron do przeanalizowania, mamy wiele materiałów. Ja jestem naukowcem, nie mogę kierować się kwestiami czasowymi. Potrzebuję tyle czasu, by sprawę smoleńską wyjaśnić. Nie mogę powiedzieć kiedy skończyły prace. Chcemy to zrobić możliwie szybko, ale nie umiem powiedzieć kiedy. Mówienie ile nam trzeba czasu byłoby nieuczciwe, to dziś zgadywanie. Nam zależy na wyjaśnieniu przyczyn tragedii z 10 kwietnia.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Czy w pana ocenie państwo polskie dysponuje obecnie wystarczającym materiałem, by wyjaśnić przyczyny tragedii smoleńskiej?
Na pewno wciąż trzeba gromadzić dowody. Mamy sporo materiałów, obecnie je przeglądamy, analizujemy. Niedługo będziemy mieli drugą sesję, ustalimy dalsze kierunki badań. Nasza praca jest na wczesnym etapie. Musimy obecnie wszystko zbadać, do pracy podchodzimy bez założeń wstępnych. Będziemy badali aż znajdziemy prawdę.
Czy nie boi się Pan, że świat naukowy, eksperci będą się bali włączyć w wyjaśnianie sprawy smoleńskiej? Przez lata ten temat był tematem tabu w wielu środowiskach…
Ależ mamy już sformułowany zespół, mamy autorytety, profesorów, ekspertów zajmujących się medycyną, mechaniką i innymi obszarami. Nie obawiam się, komisja jest kompetentna, wbrew temu, co się mówi w niektórych mediach.
W tych mediach właśnie słyszymy, że nie ma w komisji ludzi zajmujących się zawodowo badaniem katastrof lotniczych. To zdaje się słuszna uwaga?
Szefem poprzedniej komisji, która zajmowała się tragedią smoleńską, był przecież Jerzy Miller. Czy on wcześniej cokolwiek badał? Zdaje się, że członkowie podkomisji mają większe doświadczenie i kompetencje niż pan Miller, prawda?
Czuje Pan presję czasową? Czuje Pan, że Polacy chcą wreszcie wiedzieć, co się zdarzyło w Smoleńsku?
Nie czuję presji, wiem, że czeka nas ogromna praca. Mamy setki tysięcy stron do przeanalizowania, mamy wiele materiałów. Ja jestem naukowcem, nie mogę kierować się kwestiami czasowymi. Potrzebuję tyle czasu, by sprawę smoleńską wyjaśnić. Nie mogę powiedzieć kiedy skończyły prace. Chcemy to zrobić możliwie szybko, ale nie umiem powiedzieć kiedy. Mówienie ile nam trzeba czasu byłoby nieuczciwe, to dziś zgadywanie. Nam zależy na wyjaśnieniu przyczyn tragedii z 10 kwietnia.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/288270-nasz-wywiad-berczynski-odpiera-zarzuty-dokonano-manipulacji-niczego-nie-przesadzam-nie-spodziewam-sie-czystej-gry-z-drugiej-strony?strona=2