Są pytania, których się nie zadaje!

— chyba jeszcze nikt w tak oczywisty sposób nie wyłożył sposobu myślenia elit III RP o katastrofie smoleńskiej i debacie wokół niej.

Autorem tych słów był w niedzielnym programie „Loża prasowa” (tvn24) Jacek Żakowski. Publicysta „Polityki” w niezwykle ostry sposób zareagował na pomysł konfrontacji ekspertów komisji Millera z naukowcami pracującymi przy nowej podkomisji smoleńskiej powołanej przez ministra Antoniego Macierewicza.

Są pytania, których się nie zadaje! Pewne rzeczy są ustalone - Ziemia krąży wokół Słońca! (…) Nie można zadawać pytań, które są technicznie wyjaśnione i nie mamy podstaw, by ich obalać. Czy Amerykanie lądowali na Księżycu? Poważni ludzie nie stawiają tego pytania! Tego języka popkultury, gdzie każde pytanie można postawić, nie można przenosić do dużej polityki. To są pytania, które można stawiać w pisemkach science-fiction!

— denerwował się Żakowski.

W ocenie publicysty niezwykle mocno zaangażowanego w status quo III RP, kwestionowanie oficjalnych przyczyn tragedii jest jak pytanie o… lądowanie kosmitów.

Czy pani wie, że 40% Amerykanów wierzy, że kosmici lądują na Ziemi? Czy politycy amerykańscy debatują o tym poważnie!? Problem wiary w spiski jest poważnym problemem tej cywilizacji w XXI wieku. Nie jesteśmy w stanie racjonalnym dyskursem przesiąknąć całych społeczeństw. Mój zarzut do PiS jest taki, że ta formacja stymuluje ten problem, zamiast się z nim zmierzyć. Żaden polityk republikański nie będzie mówił o kosmitach, a PiS to robi!

— złościł się Żakowski.

Mamy do czynienia z formacją, która ma bardzo niski poziom odpowiedzialności za słowo. Taką miniaturką tego jest sprawa w Janowie, gdzie źli eksperci zostali zastąpieni lepszymi ekspertami. (…) O ile w sprawie koni to jest przykre, o tyle w sprawie Smoleńska to coś niemoralnego!

— dodawał.

Zapamiętajmy te słowa: „pewnych pytań się nie zadaje”. Lepszej puenty nie trzeba.

wwr, tvn24