Małgorzata Wypych ma nadzieję na wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej. "Nie tracę wiary w wymiar sprawiedliwości"

fot. YouTube/Salve TV
fot. YouTube/Salve TV

Bardziej jestem skłonna uwierzyć 150 profesorom nauk ścisłych niż badaczom, którzy akceptowali przenoszenie części samolotów z miejsca zdarzenia, uznając, że tak było wygodniej, co jest karygodne

— mówi „Polsce The Times” Małgorzata Wypych, wdowa po Pawle Wypychu, sekretarzu stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

W obszernej rozmowie wdowa opowiada o niełatwym powrocie do życia po śmierci męża oraz o żałobie. Przyznaje, że tym, co dawało jej siłę była wiara oraz dzieci.

Bóg postawił też na mojej drodze wiele osób, które przekonywały mnie, że życie idzie do przodu, że po coś to wszystko jest. Pocieszające też było zdanie, że Pan Bóg zabiera do siebie osoby w najlepszych dla nich momentach

— wspomina.

Jej zdaniem 6. rocznica katastrofy smoleńskiej będzie różniła się od poprzednich tym, że w śledztwie pojawiają się nowe dowody, o których mówił niedawno minister obrony Antoni Macierewicz. Jak przyznaje, do tej pory oficjalne ustalenia były dla niej nie do przyjęcia.

W momencie, kiedy powstało środowisko konferencji smoleńskich, kiedy 150 profesorów, doktorów habilitowanych, specjalistów zwróciło uwagę na to, jak naginane są pewne fakty, czy też zjawiska

— zaznacza.

Ma nadzieję, że prace nowej podkomisji ustalą, co tak naprawdę wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku.

Zdaję sobie sprawę, jak to jest trudne, po sześciu latach można mówić nawet, że to jest niewykonalne. Ale ja nie tracę nadziei i nie tracę wiary w wymiar sprawiedliwości

— dodaje.

lap/Polska The Times


Smoleńsk sześć lat po katastrofie - szokujące informacje dotyczące miejsca tragedii i wraku tupolewa w specjalnym wydaniu tygodnika „wSieci”. Przeczytaj koniecznie!

Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych