Ostre starcie o Smoleńsk w programie Pospieszalskiego w TVP 1. "To jest po prostu obrzydliwe. Takich słów nie wolno mówić!"

Do ostrego starcia w sprawie oceny tego kto naprawdę gra w Polsce tematem tragedii smoleńskiej doszło w programie „Warto rozmawiać” w TVP 1.

W prowadzonej przez red. Jana Pospieszalskiego dyskusji wziął Jan Tokarski z „Kultury Liberalnej”.

Stwierdził między innymi:

Uważam, że tragedia posmoleńska polega na tym, że takimi słowami jak propaganda, przemysł pogardy albo prawda szafuje się bardzo łatwo i bez elementarnego szacunku dla tego, co miało miejsce. Łatwość szafowania takimi słowami jest moim zdaniem prawdziwą tragedią posmoleńską. Jeżeli pan redaktor Sakiewicz mówi o tym jaka to byłą propaganda po stronie Platformy, to spróbujmy na moment odepchnąć emocje i wyciągnijmy kalkulator. Policzmy na chłodno komu się dzisiaj opłaca, a komu nie opłaca, gra kartą smoleńską. Opozycji opłaca się w niewielkim stopniu.

Dlaczego? Bo może tylko utwierdzić elektorat w antypisyzmie, a to dużo łatwiej można zrobić innymi sposobami, na przykład Trybunałem Konstytucyjnym. Co więcej, karta jest słaba. Bo z tego, że ktoś jest antypisowy jeszcze nie wynika, czy będzie Nowoczesną, Platformę, Partię Razem…

Z punktu widzenia PiS-u natomiast, partii rządzącej, granie kartą smoleńską jest bardzo wygodne. Dlaczego? Bo część elektoratu zostaje w bardzo trwały sposób przypisane do tej partii. To będzie elektorat, który będzie wierzył w to, co mówi minister Macierewicz i nie będzie w ogóle zainteresowany tym, co mówią inni. Na trwałe. A co najważniejsze zwykle są to ludzie słabiej zamożny, a nie trzeba im nic więcej dać. Nie trzeba im dać 900 złotych, lepszej opieki zdrowotnej, łatwiejszego dostępu do edukacji, sprawniejszych urzędów. Jeśli im się da raz na jakiś czas to placebo, Smoleńsk, to będzie dobrze…

Słowa te mocno zdenerwowały obecnego w programie Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego „Gazety Polskiej”, który ostro zaprotestował:

Jak daleko ten obrzydliwy typ może się posunąć?! Zginęli nasi przyjaciele, chcemy dowiedzieć się, co tam się stało. A ten pan wyciąga kalkulator i liczy, komu się to opłaca? Ja może na pogrzebie kogoś pana bliskiego to policzę? Pan powinien teraz wstać i przeprosić co to, co pan powiedział. (…) To jest po prostu obrzydliwe. Takich słów nie wolno mówić!

Starski bronił się, że Sakiewicz też użył sformułowań iż Platforma grała sprawą smoleńską. Ten odparł:

Pan wyjął kalkulator i powiedział, że wyliczył iż Jarosławowi Kaczyńskiemu opłaca się dowiedzieć dlaczego tam zginęli ludzie! To właśnie pan powiedział. Słuchałem tego z zażenowaniem. Jest mi przykro, że polski dziennikarz może coś takiego powiedzieć. Niech pan spojrzy na zdjęcia ludzi, którzy tam zginęli. Oni naprawdę zginęli. Mówimy o śmierci ludzi. Pan już o tym zapomniał? To nie są figury retoryczne, to są żywi ludzie!

Głos zdecydowanie zabrał również Jacek Karnowski, redaktor naczelny tygodnika „w Sieci”:

Zarzucanie obozowi smoleńskiemu, że chce coś zyskać na tej sprawie, po tym jak stanął on w latach 2011-2012 przed perspektywą zniszczenia, anihilacji, właśnie wskutek Smoleńska, po tym jak próbowano go politycznie eksterminować, jest fałszem, jest nieprawdą. Przez długie lata nic to nie dawało, było trwaniem wbrew wszystkiemu przy żądaniu prawdy. Czym miał grać rzekomo Jarosław Kaczyński? Tym, że mu brat zginął?!

Czy naturalne jest domaganie się prawdy czy nie naturalne? To jest naturalne! I chwała tym rodzinom, które stanęły do tej walki. To nie była żadna gra! Odwrotnie - to druga strona, tylko po to by mieć wroga, łamała wszelkie tabu naszej cywilizacji. To „Gazeta Wyborcza” w roku 2011 cieszyła się, że „udał nam się Palikot”

— podkreślił Jacek Karnowski.

gim


Polecamy najnowszy numer „wSieci”! Temat tygodnia: Smoleńsk sześć lat po katastrofie – ujawniamy co aktualnie dzieje się na miejscu tragedii z 10 kwietnia 2010 roku.

Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych