Andrzej Melak o przeniesionych prokuratorach: Prokurator powinien być niezależny. Oni byli ślepymi wykonawcami poleceń swoich zwierzchników. NASZ WYWIAD

Fot. Youtube.pl
Fot. Youtube.pl

Tych, którzy zaniechali śledztwa, gmatwali je powinno się pociągnąć do odpowiedzialności. Ich jest wielu. Oni powinni odpowiadać nie tylko na drodze służbowej, ale i karnej

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Andrzej Melak

wPolityce.pl: W poniedziałek mamy poznać skład specjalnego zespołu prokuratorów, który zajmie się sprawą śledztwa smoleńskiego. W mediach pojawiły się wiadomości, że nadzorować śledztwo ma prok. Marek Pasionek. Czy powołanie tego zespołu daje Panu nadzieje na poznanie prawdy o 10/04?

Andrzej Melak: Sądzę, że pan Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości-prokurator generalny, jest na tyle doświadczonym politykiem, że na pewno dobierze zespół, który zagwarantuje bezstronność, fachowość i szybkie doprowadzenie do skutecznego wykrycia prawdziwych przyczyn tragedii smoleńskiej. To jest dla nas nowa nadzieja. Traktujemy to, podobnie jak powołanie nowej podkomisji ds. Smoleńska, jako etap dochodzenia do prawdy. Czekamy jeszcze na moment, w którym rząd zwróci się do naszych sojuszników, by przekazali materiały, których do tej pory nie mieliśmy. Sądzę, że oni mają informacje, które powinny być w gestii osób prowadzących śledztwo. To wszystko rodzi nadzieję, że uda się dojść do prawdziwych przyczyn tragedii.

Obecna opozycja twierdzi, że wszystko jest jasne.

Mamy krzyki i medialną histerię tych, którzy do tej pory gmatwali śledztwo i plątali się. Mimo ich krzyków czekamy na wyniki śledztwa. One są wyczekiwane i pożądane. Obserwowane przez nas działania to krok w prawidłowym kierunku.

Ile czasu na spokojną pracę daje Pan nowemu zespołowi prokuratorów? Po jakim czasie oczekuje Pan jakichś rezultatów?

W tego rodzaju śledztwach trzeba być cierpliwym. Nic nie dzieje się samo. Presji czasowej ja nie odczuwam już, chcę, żeby śledztwo było rzetelne, fachowe i skuteczne. Czekam na jego skutki. Nie można nikogo poganiać, presja czasowa nie powinna mieć znaczenia.

Dla wielu osób to trudne.

Oczywiście, że chcielibyśmy wyniki znać jak najszybciej. Jednak trzeba rozumieć realia, jakie temu badaniu towarzyszą.

Media informowały, że prokuratorzy – m.in. prok. Maksjan i prok. Wójcik, którzy zajmowali się sprawą smoleńską, zostali przeniesieni do odległych od Warszawy jednostek. Oni sami żalili się w mediach, że działania MON to bezprawie. Jak Pan to ocenia?

Oni się żalą? A oczywiście to, co oni robili było prawem i praworządnością… Oni byli ślepymi wykonawcami poleceń swoich zwierzchników. Prokurator powinien być natomiast niezależny, mieć własną ocenę sytuacji i za to powinien odpowiadać przed tymi, którzy to wszystko obserwują. Oni niestety, pomimo wielkich chęci, nie zasługują na taką ocenę. Takiej oceny im nie można postawić. Tych, którzy zaniechali śledztwa, gmatwali je, nie dokonali sekcji zwłok, którzy dopuścili do strasznych pomyłek w pochówkach, powinno się pociągnąć do odpowiedzialności. Ich jest wielu. Oni powinni odpowiadać nie tylko na drodze służbowej, ale i karnej.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych