Nie dajmy się zdemobilizować. Idźmy dalej! - obchody 71. miesięcznicy smoleńskiej

fot. blogpress
fot. blogpress

W czwartkowy wieczór odbyły się obchody 71. miesięcznicy smoleńskiej tragedii. Do archikatedry warszawskiej przybyły rodziny ofiar, w tym prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, Małgorzata Wassermann i Magdalena Merta. W stellach zasiedli parlamentarzyści, ministrowie i politycy. Z Mysłowic przybyli, jak co miesiąc górnicy. We mszy św. uczestniczyli także, skromnie stojąc w bocznej nawie, naukowcy - członkowie powołanej przez ministra Antoniego Macierewicza smoleńskiej komisji: przewodniczący dr Wacław Berczyński, prof. Wiesław Binienda i prof. Kazimierz Nowaczyk.

Wśród pocztów sztandarowych, wyróżniały się dwa poczty mundurowe: Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego oraz, po raz pierwszy, Biura Ochrony Rządu.

Licznie zgromadzonych wiernych zgromadzonych powitał ks. Bogdan Bartołd, proboszcz katedry.

To już prawie sześć lat, jak gromadzimy się na eucharystiach, by modlić się za tych wszystkich, którzy do końca swojego ziemskiego życia służyli Bogu i Ojczyźnie. Pragniemy polecać miłosiernemu Bogu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej śp. profesora Lecha Kaczyńskiego, jego małżonkę Marię, śp. Prezydenta na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego i wszystkich, którzy zginęli w tej straszliwej katastrofie

— mówił ks. Bogdan Bartołd, proboszcz katedry warszawskiej, rozpoczynając mszę św.

W przemówieniu, które miało zostać wygłoszone przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w Katyniu profesora Lecha Kaczyńskiego, znalazły się słowa, że tragedia katyńska i walka z kłamstwem katyńskim to doświadczenie ważne dla kolejnych pokoleń Polaków, to część naszej historii, naszej pamięci, naszej tożsamości. To jednak także część historii całej Europy i świata. To przesłanie dotyczące każdego człowieka i wszystkich narodów, dotyczące przeszłości i przyszłości ludzkiej cywilizacji. Jeden z polskich biskupów zauważył, że może trzeba było tej śmierci, aby to przesłanie dotarło ze zdwojoną siłą do narodów Europy i świata, aby objawiła się jego aktualność. Ze smoleńskiego pobojowiska od szczątków rozbitego samolotu popłynęło w świat przesłanie o sile kłamstwa, które potrafi zatruć dusze ludzkie i przesłanie to drugie – o zwycięskiej sile prawdy, która zawsze pozostaje na służbie wolności, o zwycięskiej sile miłości w służbie prawdy. Tej miłości, o której mówi Chrystus: „nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. I Chrystus sam oddał swoje życie na krzyżu. Oni wszyscy oddali swoje życie za swoją miłość do Ojczyzny, za swoje miejsce we wspólnocie naszego narodu, za służbę w szeregach obrońców polskiej wolności.

W wielu polskich sercach trwa żywa pamięć o tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem. Pamięć pełna powagi, zadumy i wdzięczności. Ogarniamy modlitwą ofiary smoleńskiej tragedii, ale także kierujemy naszą modlitwę ku przyszłości, ku nadziei na zwycięstwo prawdy w naszym życiu politycznym, społecznym, wspólnotowym w naszej Ojczyźnie. Polacy pamiętają, pragną utrwalić także z myślą o tych, co przyjdą po nas, imiona patriotycznej elity narodu, która zginęła w pobliżu katyńskich mogił w służbie prawdy i wolności. Pragniemy ich wszystkich w tym świętym czasie Wielkiego Postu oddać miłosiernemu Bogu, aby przyjął ofiarę ich życia i darował im życie, które już nigdy się nie kończy.

Po mszy św. Krakowskim Przedmieściem, jak co miesiąc, przeszedł w modlitewnym skupieniu Marsz Pamięci do miejsca, gdzie w 2010 roku gromadzili się Polacy i gdzie stał krzyż smoleński.

Przed Pałacem Prezydenckim przy portrecie śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego poległego w Smoleńsku wartę pełnili żołnierze z Batalionu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego.

Do zgromadzonych przemówił prezes PiS Jarosław Kaczyński

Szanowni państwo, wydaje się, że jesteśmy teraz bliżej zwycięskiego końca naszej drogi, drogi tego comiesięcznego marszu. Pracuje już nowa komisja, która bada od strony technicznej katastrofę smoleńską, to kolejna zasługa Antoniego Macierewicza. Sądzę, że za chwilę rozpocznie się też porządne śledztwo w tej sprawie.

Za miesiąc staną tutaj prowizoryczne, ale jednak instalacje, które będą upamiętniały wydarzenia już sprzed już prawie 6 lat. Za miesiąc to już będzie 6 lat. Krótko mówiąc, idziemy już we właściwym kierunku.

Ale to nie oznacza, że wszystko jest już załatwione. Jest sprawa dwóch pomników, pomnika katastrofy smoleńskiej i jej ofiar, i pomnika śp. prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego. I musimy dbać o to, dbać także przychodząc tutaj co miesiąc, by te pomniki powstały, by to uczczenie pamięci tu w Warszawie, w centrum Warszawy, nastąpiło. To bardzo ważne, to potrzebne. O to zabiegaliśmy, o tym marzyliśmy, dzisiaj wydaje się to realne. Nie dziś, nie jutro, ale w stosunkowo nieodległym czasie, ale musimy tego pilnować, musimy to w wielkiej mierze brać we własne ręce, bo inaczej może być różnie. Diabeł nie śpi i często przeszkadza w najlepszych przedsięwzięciach.

I stąd potrzeba kontynuacji tego marszu, kontynuacji tego wszystkiego, co zostało przedsięwzięte w tej sprawie już prawie 6 lat temu. Zostało podjęte przez ludzi dobrej woli, polskich patriotów, przez ludzi, którzy przeżyli prawdziwie szczerze to wielkie narodowe nieszczęście, które zdarzyło się 10 kwietnia 2010 roku, i wyciągnęli z niego wnioski. Różnie bywało, Państwo o tym świetnie wiedzą. Były momenty, kiedy wydawało się, że nie ma szans, ale wiara zwyciężyła. Wola zwyciężyła i musi zwyciężać nadal. Musimy iść i musimy zwyciężać. Musimy doprowadzić do tego, by prawda wyszła na jaw, by została wymierzona sprawiedliwość, by nastąpiło upamiętnienie. I nie dajmy się zdemobilizować, nie dajmy nikomu przekonać się, że to już jest załatwione, że nasze zadania są spełnione, że wszystko jest za nami. Idźmy dalej. Za miesiąc rocznica, mam nadzieję, że będzie naprawdę wielka, ale później, także w tych zwykłych miesiącach, jeszcze raz to powtarzam, powinniśmy tu być. Powinniśmy przypominać, powinniśmy ciągle dążyć do tego, by nasze cele zostały ostatecznie zrealizowane. By polska godność została przywrócona.

Na zakończenie uroczystości modlitwę poprowadził ks. Zdzisław Tokarczyk. Odśpiewano pieśń „Boże coś Polskę”, ze słowami „Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie”.

Relacja: Margotte i Bernard

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych