Ppłk Komisarczyk, były oficer dyżurny Sztabu Generalnego przyznaje: W zniszczonym Dzienniku Działań od trzech do pięciu stron dotyczyło katastrofy smoleńskiej

Fot. Freeimages/PAP
Fot. Freeimages/PAP

Z tych 400 stron od trzech do pięciu dotyczyło katastrofy smoleńskiej

— powiedział w radiu RMF FM ppłk Sławomir Komisarczyk, były oficer Dyżurnej Służby Operacyjnej Sztabu Generalnego.

Komisarczyk jest autorem tekstu dla portalu Wirtualna Polska, w którym bagatelizował kwestię zniszczenia 400-stronicowego Dziennika Działań Sztabu Generalnego, który zawierał informacje z dnia katastrofy smoleńskiej. Tym zniszczeniem zajmuje się już prokuratura, do której zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożyło kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej.

CZYTAJ WIĘCEJ: Jeden z wojskowych bagatelizuje niszczenie dokumentów ws. 10/04. Cenckiewicz: „Skrajna niekompetencja”. Komunikat MON: „Miało to istotne znaczenie dla zaistniałej wówczas sytuacji kryzysowej”

Te dzienniki miały prawdopodobnie kategorię Bc, co znaczy, że mogły być zniszczone tuż po wypełnieniu, czyli w przeciągu roku. Co wiosnę jest kontrola tych materiałów niejawnych. Powstają specjalne komisje, które niszczą niepotrzebne dokumenty, żeby nie zalegały w jednostce

— tłumaczy ppłk Komisarczyk.

Jednak ze względu na ten wpis, moim zdaniem, ten dziennik nie powinien być usunięty. Ale ten kto go niszczył, a mógł niszczyć kilka takich dzienników, mógł nie skojarzyć, że w tym dzienniku jest dzień katastrofy smoleńskiej. I mogło to być bezwiednie. No oczywiście to są moje przypuszczenia w tej sprawie, pewności nie mogę mieć

— dodał.

Slaw/ „rmf24.pl”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych