Prokuratura nie występowała odrębnie o Dziennik Działania Dyżurnej Służby Operacyjnej i takiego dziennika nie posiada - poinformowała prokuratura wojskowa. Dodała, że w kwietniu 2010 r. wystąpiono do wszystkich organów o „przekazanie wszelkiej dokumentacji”.
To co otrzymaliśmy włączone zostało w materiał dowodowy śledztwa. Natomiast wśród otrzymanych dokumentów nie było Dziennika Działania Dyżurnej Służby Operacyjnej i w związku z tym nie ma tego dokumentu w aktach śledztwa. Trudno oceniać nam znaczenie tego dokumentu w sytuacji, gdy nie znamy jego zawartości
—powiedział ppłk Janusz Wójcik z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Ppłk Wójcik zaznaczył, że Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej jeszcze w kwietniu 2010 r. wystąpiła do wszystkich służb specjalnych - Służby Wywiadu Wojskowego, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Agencji Wywiadu i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - o „udostępnienie wszelkich informacji dotyczących przygotowania, organizacji i przebiegu lotu samolotu Tu-154”.
Niezależnie od powyższego dokonano zabezpieczenia dokumentacji związanej z przygotowaniem i organizacją lotu między innymi w 36. specpułku oraz w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, nadto zabezpieczono dokumenty Centrum Operacji Powietrznych i Centrum Hydrometeorologii Sił Zbrojnych
—dodał. Przypomniał także, że prokuratura wystąpiła do: Dowództwa Sił Powietrznych, BOR, Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Kancelarii Prezydenta oraz Kancelarii Premiera o „przekazanie wszelkiej dokumentacji związanej z organizacją i przygotowaniem wizyt” w Smoleńsku 7 i 10 kwietnia 2010 r.
Prokuratura nie występowała odrębnie o przekazanie jej Dziennika Działania Dyżurnej Służby Operacyjnej i takiego dziennika nie posiadała i nie posiada
—podkreślił ppłk Wójcik. Dodał, że prokuratura wojskowa oczekuje na realizację niedawnej zapowiedzi szefa MON w sprawie złożenia zapytania lub zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nawiązujące do kwestii zniszczenia tego dziennika.
Takie oficjalne stanowisko, po wpłynięciu, będzie przedmiotem analizy i wówczas, mam nadzieję, poznamy więcej szczegółów. Wówczas też będzie można ocenić wagę i znaczenie informacji zawartych w tym dzienniku
—dodał. W sobotę rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz zapowiedział, że szef MON Antoni Macierewicz wystąpi do prokuratury z pytaniem, czy po katastrofie smoleńskiej zwróciła się do wszystkich instytucji w kraju o przekazanie materiałów dot. działań podejmowanych 10 kwietnia.
Ma to związek z ujawnionym przez portal TVP Info protokołem zniszczenia dokumentów z 10 kwietnia 2010 roku. Te dokumenty to - jak podał portal - Dziennik Działania Dyżurnych Służb Operacyjnych obejmujący 10 kwietnia 2010 roku. Protokół sporządzono z polecenia szefa Centrum Zarządzania Kryzysowego w lutym 2012 roku.
Protokół zniszczenia - według TVP Info - wystawiono 21 lutego 2012 roku. Wskazuje on, że zniszczony ma zostać załącznik nr 1 - „Dziennik Działania DSO SZ RP obejmujący dzień 10 kwietnia 2010 r.”. Decyzję podjęto 1 grudnia 2011 roku. Z dokumentu wynika - jak pisze portal - że zniszczenie ostatecznie nastąpiło 27 lutego 2012 roku „poprzez rozdrobnienie mechaniczne w niszczarkach przemysłowych” w Centralnym Punkcie Niszczenia Dokumentów.
Do tych informacji odnosił się na twitterze były szef MON Tomasz Siemoniak.
Wszystkie dokumenty z wojska dot. 10.04. były od razu po katastrofie do dyspozycji prokuratury i komisji. Zamiast spektakli medialnych MON niech prokuratura wyjaśni czy i co zdarzyło się w SGen 22 miesiące po katastrofie
—napisał. Potem jeszcze dodał:
Najpierw konferencja prasowa, potem wrzutka „dokumentu” do prokuratury po niedzieli. Chodzi o show, nie o prawdę
—przekonywał. O sprawie zniszczonych dokumentów mówił w piątek Macierewicz.
Dokument, mówiący o zniszczeniu został przeze mnie odtajniony i będzie przekazany do opinii publicznej. Chodzi o zniszczenie wszystkich meldunków dotyczących sprawy smoleńskiej, które napływały do Sztabu Generalnego w dniu 10 kwietnia (2010 roku). Było to ponad 400 stron
—mówił Macierewicz.
W dwóch fazach: w końcu 2011 roku i na początku 2012 roku, nastąpiło ich kompletne zniszczenie. Najpierw podarcie, a później takie zniszczenie, by nie można było tego w żaden sposób odtworzyć
—dodawał. Dopytywany, czy zgłosi tę sprawę do prokuratury, minister odparł:
To jest oczywiste
W niedzielę MON oświadczyło natomiast, że w dzienniku „powinny znaleźć się wszystkie informacje dotyczące: meldunków, decyzji, wykonywanych i odbieranych połączeń, współpracy służb oraz jednostek organizacyjnych MON i Wojska Polskiego, co miało istotne znaczenie dla zaistniałej wówczas sytuacji kryzysowej - stąd waga tego dziennika”.
Zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami „zabronione było niszczenie tego typu dokumentów. W MON rozpoczęto prace mające na celu odtworzenie meldunków i wszystkich wydarzeń mających miejsce 10 kwietnia 2010 r. w Wojsku Polskim
—napisał resort obrony. W czwartek MON wznowiło badanie katastrofy smoleńskiej. Przy Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego została powołana podkomisja, która - jak zapowiedział Macierewicz – zbada „całość tragedii smoleńskiej”. Jej pierwsze posiedzenie zaplanowano na początku marca.
Czytaj także:
Ryb, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/280983-zniszczone-dokumenty-smolenskie-naczelna-prokuratura-wojskowa-umywa-rece-nie-wystepowalismy-odrebnie-o-dziennik-sluzby-operacyjnej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.