„Gazeta Wyborcza” potrafi rozśmieszyć. I zażenować swoim cynizmem jednocześnie.
Dziś, walcząc z demokratycznie wybraną większością parlamentarną, próbując zablokować naprawę państwa, buduje pospolite ruszenie. Zaprasza wszystkich, którzy nie chcą Polski silnej i sprawiedliwej.
Ale na tym nie koniec. Z rozpędu „Wyborcza” próbuje wciągnąć do swojej brudnej wojny także Kościół. Ona, która przez dekady całe łajała księży i biskupów za jakąkolwiek wzmiankę dotyczącą spraw publicznych, teraz publikuje takie oto teksty:
W środku zdania słodkie jak trucizna:
Episkopat ma podstawy, by oficjalnie stanąć w obronie konstytucji i Trybunału. I nie musi obawiać się, że będzie to zaangażowanie polityczne.
W domyśle: to „Wyborcza” orzeka, co jest zaangażowaniem Kościoła w politykę.
Jeszcze w kwietniu b. r. ta sama Wiśniewska podpisywała się pod tekstami zatytułowanymi skrajnie inaczej:
Kościołowi w polityce mówimy „nie”.
Oczywiście, polski Kościół jest zbyt mądry żeby dał się nabrać na te sztuczki (poza i tak dyspozycyjną wobec „GW” grupą „księży-patriotów”). Polski Kościół wie, co „Wyborcza” naprawdę sądzi o polskim Kościele i jaki najchętniej widziałaby jego koniec.
Pat
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/275149-szczyt-cynizmu-jeszcze-w-kwietniu-wyborcza-oglaszala-kosciolowi-w-polityce-mowimy-nie-dzis-probuje-napuszczac-biskupow-na-nowe-wladze