Absurdalna argumentacja gen. Dukaczewskiego. Były szef WSI boi się o asystę wojskową podczas miesięcznic smoleńskich: „A co będzie, jeśli ktoś popchnie takiego żołnierza?”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. TVN24/wPolityce.pl
Fot. TVN24/wPolityce.pl

Były szef WSI, Marek Dukaczewski, na wszelkie sposoby próbuje zdyskredytować decyzję szefa MON o delegowaniu asysty wojskowej na obchody miesięcznic smoleński. Początkowo przekonywał na antenie TVN24, że nie powinno się „spowszedniać” uroczystości tak częstymi obchodami. Z czasem sięgnął po inne, jeszcze bardziej absurdalne argumenty.

I państwo i naród oddają uroczysty hołd tym wszystkim, którzy zginęli hołd każdego 10 kwietnia każdego roku, pełne honory wojskowe, pełen ceremoniał

— tłumaczył generał Dukaczewski na antenie TVN24.

Obecny w studio Marian Piłka z Prawicy Rzeczpospolitej odparł, że chodzi przecież tylko o trzech żołnierzy w poczcie sztandarowym i dwóch dodatkowo. Nie zdążył dokończyć zdania, bo z ripostą pospieszył Andrzej Morozowski

Razy 12 to ile się robi? 56!

— rzucił dziennikarz TVN24.

Generał Dukaczewski sięgnął po argumentację ostateczną – niebezpieczeństwo.

Zwracam uwagę na jeden element, który jest niezwykle istotny. Pamiętamy, że przy okazji tych wydarzeń pod pałacem dochodziło często do przepychanek. Mamy tam żołnierzy, którzy stoją na posterunku. A co będzie, jeśli ktoś popchnie takiego żołnierza? To nie jest tylko dwóch żołnierzy. Musi być ochrona

— stwierdził były szef WSI.

Od kiedy to na miesięcznicach smoleńskich jest niebezpiecznie? Skoro jednak generał ostrzega, może wie coś więcej o przyszłości? Atak opozycji na rząd jest coraz bardziej zajadły.

CZYTAJ TAKŻE: Smoleńsk wreszcie poważnie traktowany! Minister Macierewicz: miesięcznice smoleńskie z udziałem asysty wojskowej. BRAWO!

mall

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych