Antoni Macierewicz krytycznie ocenia decyzję policyjnego laboratorium, które wciąż stoi na stanowisku, że w rządowym tupolewie nie doszło do wybuchu. CLKP uznaje, że opinia biegłych w tej sprawie zamyka badanie na obecność materiałów wybuchowych w Smoleńsku.
CZYTAJ TAKŻE: CLKP idzie w zaparte i stwierdza ostatecznie: nie było wybuchu w tupolewie 10 kwietnia. Mamy uwierzyć w brzozę?
Nie wiem czy biegli prokuratury wojskowej są ignorantami czy świadomie wprowadzają śledczych w błąd twierdząc, że w TU-154 M nie było wybuchu
— pisze Antoni Macierewicz na swoim profilu na Facebooku.
Dodaje, że „wie, że kadłub samolotu zaczął rozpadać się w powietrzu, 100 metrów przed uderzeniem w ziemię, bo spadły tam jego osmolone części”.
Na wysokości 15 metrów samolot utracił wszelkie zasilanie elektryczne. Archeolodzy szacują, że TU-154 M rozpadł się na ponad 60 tysięcy odłamków. Wybuch w obu skrzydłach opisali biegli rosyjscy badający szczątki 17-21 września 2010 r. (choć fałszywie przypisali to uderzeniu hydraulicznemu paliwa). A osmolone wybuchem duże i mniejsze fragmenty samolotu można obejrzeć na zdjęciach z wrakowiska
— wskazuje wiceprezes PiS.
I publikuje zdjęcia ze Smoleńska.
Poniżej osmolony fragment przedniego dźwigara lewego skrzydła na wrakowisku oraz osmolone od wewnątrz okno z salonki Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego
— dodaje.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
CZYTAJ TAKŻE: Mec. Pszczółkowski o opinii CLKP ws. wybuchu na pokładzie Tupolewa: „Ktoś to śledztwo sabotuje”. NASZ WYWIAD
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/258136-macierewicz-o-decyzji-clkp-biegli-prokuratury-wojskowej-sa-ignorantami-albo-swiadomie-wprowadzaja-sledczych-w-blad