Do Mirosława Rybickiego, mojego kolegi i przyjaciela
Mirku!
W piątą rocznicę katastrofy pod Smoleńskiem, w której zginął także Twój brat Aram, udzieliłeś „Gazecie Wyborczej. Trójmiasto” zadziwiającego wywiadu.
Ty, mój kolega i przyjaciel z czasów opozycji i pierwszej „Solidarności” pokusiłeś się w nim o kilka niezwykłych stwierdzeń. Jedno z nich to absolutna pewność, że tragedię spowodowała załoga samolotu znajdująca się pod presją rocznicowych obchodów katyńskich. Musiały się one odbyć - jak mówisz - za wszelką cenę, gdyż miały się stać elementem kampanii prezydenckiej Lecha Kaczyńskiego. Tezę o naciskach i brawurze pilotów uzasadniasz argumentami równie mało przekonującymi jak te, którymi szermowała osławiona generał Anodina, szefowa rosyjskiej komisji śledczej.
Zadziwia mnie Twoja pewność siebie i lekceważący ton, z jakimi traktujesz zmarłych, którzy już nic nie powiedzą, oraz żywych, którzy uważają inaczej. W równie protekcjonalnym stylu wypowiadasz się na temat Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, mojego szefa, z którym współpracowałam aż do jego tragicznej śmierci najpierw jako dyrektor sekretariatu, a potem zastępca Szefa Gabinetu Prezydenta. Przy okazji zająłeś się też i stanem mojej duszy.
„Prezydent był jej bardzo bliski - opowiadasz o mnie czytelnikom „Gazety”. - Myślę, że z tego powodu idealizuje dziś jego postać. I chyba nie dopuszcza do siebie innej możliwości niż zamach. Ja też znałem Lecha Kaczyńskiego, jeszcze z czasów opozycji demokratycznej, i mogę powiedzieć jedno: to był wspaniały, ciepły człowiek (…) ale żadnym wielkim politykiem nie był. Zdumiewa mnie, że budowany jest wokół niego jakiś kult…”
Otóż, owszem – był miłym i ciepłym człowiekiem (przez wpływowe media oraz polityków koalicji rządzącej krajem przedstawianym jednak inaczej), ale nie tylko. Po pięcioletniej z Nim współpracy mam też mocne podstawy, aby odpowiedzialnie i z całym przekonaniem powiedzieć, że był też najlepszym prezydentem, jakiego miała Polska od 1989 roku. I nie jest to, jak sugerujesz, idealizacja czy bezmyślne uwielbienie (w Twoim mniemaniu zaś kult). Byłam świadkiem Jego stosunku do spraw państwa i społeczeństwa i wiem, że był wierny ideałom „Solidarności”, o których - Mirku - chyba jeszcze nie zapomniałeś? Bardzo dobrze rozumiał geopolityczne uwarunkowania naszego kraju (które dziś za sprawą Putina nabrały szczególnej aktualności). I chyba najuczciwiej ze wszystkich traktował swoje powołanie jako reprezentanta narodu wybranego w bezpośrednim głosowaniu. Przypomnę jedynie, że to On upomniał się o zapomnianych bohaterów „Solidarności”, domagał się ich odnalezienia i przyznał odznaczenia. Być może gdyby takim właśnie nie był, to by nie zginął! Czy pomyślałeś kiedykolwiek, czemu miał służyć - znany Ci przecież dobrze - „przemysł pogardy” niszczący przez pięć lat tego „wspaniałego i ciepłego człowieka”? Po co było szkalować i permanentnie atakować kogoś bez poglądów i bez talentów. Lech Kaczyński, jeśli zginął w zamachu, to właśnie dlatego, że był wybitną osobowością wyposażoną w mocny charakter.
Kłamliwy i krzywdzący ton wywiadu, z niczym nieuprawnionym przywołaniem mojej osoby, jakiego udzieliłeś „Gazecie Wyborczej” w piątą rocznicę Smoleńska, gdzie ofiarę z życia – będąc na służbie Rzeczpospolitej - złożyło 96 naszych rodaków, jest skandalem. Jest obraźliwy wobec Prezydenta oraz wobec wszystkich zabitych podczas tej - jak razem z red. Daszczyńskim ustaliliście – „imprezy wyborczej PiS”. Jest również obraźliwy wobec mojego osobistego bólu po stracie Leszka oraz wszystkich moich przyjaciół, również Arama i współpracowników z prezydenckiej kancelarii.
Ja, w przeciwieństwie do Ciebie wierzę, że kiedy prawda o katastrofie smoleńskiej wyjdzie na jaw, przestanie dzielić Polaków.
Zofia Kruszyńska-Gust
OD REDAKCJI: „Gazeta Wyborcza” odmówiła publikacji powyższego listu-polemiki.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/241563-zofia-kruszynska-gust-odpowiada-miroslawowi-rybickiemu-gdy-prawda-wyjdzie-na-jaw-przestanie-dzielic-polakow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.