Lech Łotocki na temat powstającego filmu „Smoleńsk”: Zdaję sobie sprawę, że recenzje tego dzieła są już gotowe

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Z pewnością jest to jedna z ważniejszych moich roli

— mówi w rozmowie z tygodnikiem „Niedziela” Lech Łotocki, który zagra postać prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w powstającym właśnie filmie „Smoleńsk”.

Jak podkreślił aktor, starał się jak najlepiej przygotować do tej roli.

Starałem się wiele czytać na temat śp. Prezydenta, zbierać jak najwięcej materiałów, przesłuchałem wiele wystąpień, wypowiedzi, spotykałem się z jego współpracownikami. Teraz staram się tę postać odwzorować. Przy czym nie staram się robić kopii, (…) lecz możliwie zbliżyć się do Prezydenta

— relacjonuje Łotocki.

W miarę zgłębiania tej postaci wydał mi się jeszcze ciekawszym człowiekiem. (…) Był niesłychanie dowcipny, a przede wszystkim ogromnie ciepły i bardzo otwarty w stosunku do ludzi

— mówi o byłym szefie państwa aktor.

W rozmowie artysta odnosi się także do licznych ataków na film, które nastąpiły zanim nawet produkcja weszła w zaawansowaną fazę.

Zdaję sobie sprawę, że opinie, a nawet recenzje filmu, są już gotowe. Ale nie myślę o tym

— stwierdza.

Jak ocenił dzieło jest ciągle w fazie tworzenia i dopóki nie zakończy się ten etap nie należy wysuwać przedwczesnych sądów.

Dopóki nie zakończy się praca wierzę, że będzie to kino, które próbuje zasypać doły dzielące Polaków

— wyraża przekonanie aktor.

Jednocześnie jak podkreśla zdaje sobie sprawę, że przestrzeń medialna niemal nieustannie jest nasycana negatywnymi informacjami dotyczącymi tego co się stało w Smoleńsku.

Nastroje wokół katastrofy – a pośrednio także wokół filmu – są wciąż gorące. Także z tego powodu nie będzie to letnie kino.

— podkreśla.

Wyb. łs / Niedziela


Czytaj także w aktualnym numerze tygodnika „wSieci”:Raport wywiadu mówiący o eksplozji na pokładzie Tu-154M naprawdę istnieje.

Największy konserwatywny tygodnik opinii w Polsce  w sprzedaży także w formie e-wydania. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych