Nowy gwóźdź do smoleńskiej trumny. "Ileż kolejnych dowodów można dostarczać? Bez końca? I niech się tak pisiory nie dopominają, bo jak następne przyjdą…"

I proszę! Tyle narzekali, marudzili, jęczeli, tyle teorii spiskowych wysnuli… i co?! Czy chociaż przeproszą? Nie, nadal kolejne podejrzenia będą wysuwać, nowe insynuacje fabrykować, następnymi oskarżeniami rzucać.

Na szczęście dla ludzi rozumnych i nie zacietrzewionych sprawa jest jasna. Rosjanie wrak oddali i nie ma o czym gadać. I, wiadomo, wyjaśnienie komisji Millera, prokuratorów wojskowych i gwiazd medialnych od Wiertniczej po Czerską potwierdziły się w całej rozciągłości. A co Kaczyński na to? Zamiast przeprosić i podać się do dymisji nadal mową nienawiści chce dzielić Polaków, a jego demon Macierewicz… szkoda gadać!

A ci wszyscy profesorowie, którzy badali szczątki i eksplozja im wychodziła… Będą musieli odwołać wszystko, albo odbierze się im tytuły naukowe. Z petycją w tej sprawie wystąpili profesorowie Niesiołowski i Krzemiński, sprawę przyklepie niezależny sąd złożony z niezależnych sędziów Łączewskiego, Milewskiego i Tulei i każdy zastanowi się następny raz zanim będzie wspierał teorie spiskowe.

A Rosjanie nie tylko wrak oddali. Ba, można powiedzieć, że to właściwie wcale nie wrak. Umyty porządnie, odmalowany, odremontowany z przeźroczystymi jak się patrzy szybami, nic tylko dziękować. A tu narzekanie. Zastanówmy się: czy chcielibyśmy, aby oddawali nam brudny i rozbity kadłub? Co mielibyśmy niby z nim robić? Przecież sprawa jest arcyboleśnie prosta, wyjaśniona dawno i żadne fakty jej nie zmienią. Co ma za znaczenie w jakim stanie był samolot po zderzeniu z brzeziną?

Nienawistnicy nagrali jak Rosjanie wybijali szyby. Jeśli wybijali, to je wprawili i nie ma co się czepiać! A może nie wybijali?

Ileż kolejnych dowodów można dostarczać? Bez końca? I niech się tak pisiory nie dopominają, bo jak następne przyjdą… Słusznie ambasador rosyjski powiedział, że jak tak bardzo chcemy, to mogą nam dostarczyć nagranie rozmowy prezydenta Kaczyńskiego – a w jakim był stanie, to lepiej nie mówić – z pilotem tuż przed kolizją? Chcecie?!

Trzeba patrzyć w przyszłość, jak powiedział rosyjski ambasador, samolot się wam przyda. Katastrofy się zdarzają, po co bez końca je rozpamiętywać. A samolot nie jest za darmo. To znaczy ten akurat, od Rosjan, jest za darmo, ale gdybyśmy chcieli go kupić, to ile trzeba by zapłacić. Policzcie obywatele czy by się wam to opłacało! Wdzięczni powinniśmy być Moskwie, ale i o naszym prezydencie Europy, Donaldzie Tusku nie powinniśmy zapominać. On też przyczynił się do rozwiązania sprawy.

Co z wyremontowanym, jak nowy, samolotem? Czy będzie nim latała głowa państwa? No, jeszcze nie wiadomo, to zależy od wyniku wyborów.