Cezary Gmyz o stenogramach RMF: Jest wysokie prawdopodobieństwo, że doszło do fałszerstwa

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. ntv.de
fot. ntv.de

To trzecie stenogramy, które poznajemy. Kiedy niedawno rozbił się airbus, zapisy z czarnych skrzynek znaliśmy już po pięciu godzinach. Jest wysokie prawdopodobieństwo, że doszło do fałszerstwa — mówu Cezary Gmyz w rozmowie z Super Expressem.

Mamy stenogramy, których nie chciano przekazać rodzinom ofiar. Cóż, mogę powiedzieć, skąd nie wyciekły te stenogramy.

— mówi dziennikarz. Jego zdaniem na pewno żródłem przecieku nie byla prokuratura, gdyż w jej interesie było trzymanie tego jak najdłużej.

Prokuratura obawia się tego, co się właśnie dzieje

— twierdzi Gmyz.

Oceniając wiarygodność opublikowanych przez RMF stenogramów Gmyz stwierdza:

Jest wysokie prawdopodobieństwo, że do fałszerstwa doszło. Te treści pojawiły się bowiem już rok temu w Internecie. Bloger Aoundamator z portalu Salon24 część tego opublikował rok temu, zanim sporządzono cyfrową kopię zapisów czarnych skrzynek na potrzeby nowej ekspertyzy

— mówi Gmyz.

Dziennikarz przypomina, że druga ekspertyza, przeprowadzona przez Instytut Ekspertyz Sądowych, wykluczyła obecność gen. Błasika w kokpicie na podstawie dwóch przesłanek. Stwierdziła, że głos przypisany w Moskwie generałowi należał do Roberta Grzywny. Pokreśla też, że rokład ciał po katastrofie dowoedzi, że generała Błasika nie było w kabinie.

Jego ciało znaleziono tam, gdzie ciała pozostałych generałów. Czyli znajdował się w tzw. trzeciej salonce.

Odnosząc się do publikacji Jurgena Rotha Gmyz stwierdza:

To dziennikarz o dość wysokiej wiarygodności. Większości jego ustaleń nikt nie podważał. BND teraz zaprzecza. Ale co mają innego powiedzieć?

Jego zdaniem abyśmy się kiedyś dowiedzieli, co się tak naprawdę stało w Smoleńsku, muszą wystąpić dwa czynniki - zmiana władzy w Polsce i Rosji.

ansa/ SE


Przemysł pogardy trwa nadal!

Polecamy wSklepiku.pl książkę Sławomira Kmiecika „Przemysł pogardy 2”. Mowa nienawiści wobec Lecha i Jarosława Kaczyńskich przed i po 10 kwietnia 2010 r.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych