W nowo opublikowanych stenogramach nie ma pełnej korespondencji między tupolewem a wieżą - zauważył kpt. Artur Wosztyl w TVN24. Dowódca Jaka-40 uważa, że w nowych odczytach czarnych skrzynek przemieszano wypowiedzi członków załogi znajdującej się w kokpicie z rozmowami osób przebywających poza nim. Stąd wrażenie chaosu.
Zwróciłem uwagę, na to co zostało opublikowane. To miało być 30 proc więcej informacji, ale pewne rzeczy zostały skrócone - np. korespondencja między tupolewem a wieżą
— stwierdził w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim dowódca Jaka-40, który 10. kwietnia wylądował w Smoleńsku.
Trzeba wykazać się złą wolą, by ciągle powtarzać te same rzeczy. To nie są rozmowy wyłącznie załogi. Widać ewidentnie - ekspertyza Instytutu Sehna to wykazała - że tam są też rozmowy które idą w innym kierunku. Mikrofony zbierały słowa spoza kokpitu
— tłumaczył lotnik.
Wosztyl zapewniał, że nigdy nie spotkał się z sytuacją, by ktoś powiedział podczas zniżania samolotu „śmiało zmieścisz się”.
Jego zdaniem ta fraza mogła dotyczyć kogoś, kto wchodził do prezydenckiej salonki. Pilot zapewniał też, że choć wiele razy latał z generałem Błasikiem nigdy nie zdarzyło się, żeby był apodyktyczny w kabinie. Przypomniał dwie sytuacje, kiedy warunki pogodowe gwałtownie się pogorszyły. Raz zarządził powrót do Warszawy, drugi raz poprosił, by miejsce II pilota zajął bardziej doświadczony pilot. W obu - generał nie protestował.
Wracamy do retoryki narzuconej przez MAK
— mówił o materiałach ujawnionych przez RMF.
Gdyby generał był w kokpicie - nie byłoby problemu z odszyfrowaniem jego stwierdzeń
— zauważył.
Wykluczył tez podkreślaną przez Edmunda Klicha możliwość by sama obecność generała Błasika w kokpicie - paraliżowała załogę.
Ci ludzie latali w specpułku - kilkanaście lat z generałami, prezydentami
— mówił. Jego zdaniem Klich - nadinterpretowuje zapis rozmów z kokpitu. .
Przypomniał też, że w jego własnej sprawie Edmund Klich, już po orzeczeniu komisji, która uniewinniła załogę Jaka z zarzutów ryzykownego lądowania Klich dzwonił do dowództwa, i wygłosił uwagę:
Jeśli nie ukarzecie załogi Jaka, to sobie w stopę strzelicie
Według Wosztyla „dąży się do potwierdzenia tezy założonej 5 lat temu.
Jak podkreślał pilot -przy widzialności 200 metrów nie da się wylądować na tak wyposażonym lotnisku, jakie było w Smoleńsku.
Wiedzieli to piloci tupolewa. Ja to wiem. Natomiast zniżanie się do wysokości decyzji - nie jest przestępstwem
— podkreślił.
Wosztyl mówił również, że nigdy nie zdarzyło się by ktoś pił alkohol w kokpicie samolotu.
To niedorzeczność. Nie wierzę! Chaos w kokpicie - to narracja, która ma potwierdzać winę pilotów tupolewa. Najprawdopodobniej część stenogramów dotyczy rozmów spoza kokpitu
— tłumaczył.
Jak podkreślił on sam do tej pory nie wie co tak naprawdę wydarzyło się na pokładzie samolotu.
Nikt do tej pory nie odpowiedział na to pytanie
— powiedział Artur Wosztyl.
ansa/TVN 24
Polecamy nowe wydanie tygodnika „wSieci” a w nim m.in : W piątą rocznicę tragicznej śmierci pary prezydenckiej Jarosław Kaczyński opowiada o śp. Marii Kaczyńskiej, Piotr Skwieciński pisze o wyroku, jaki usłyszał w sądzie Mariusz Kamiński a Jolanta Gajda‑Zadworna w artykule pt. „Asy wojny” w kontekście zbliżającej się rocznicy bitwy o Anglię pisze o dwóch projektach filmowych opowiadających o tym wydarzeniu.
„wSieci” - Największy konserwatywny tygodnik opinii w Polsce w sprzedaży także w formie e-wydania. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/240086-artur-wosztyl-czesc-stenogramow-dotyczy-rozmow-spoza-kokpitu-stad-wrazenie-chaosu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.