Lasek o "nowych odsłuchach" jak zawsze: "Kokpit nie był sterylny, był element presji pośredniej..." Ale nawet on przestrzega przed wyciąganiem wniosków

Co do jednego mamy pewność od 2011 roku - kokpit nie był sterylny, załodze przeszkadzano, wchodziły tam osoby trzecie, był to element presji pośredniej. (…) Nie było spokoju do podejmowania decyzji, ale nie jest to nic zaskakującego

— ocenił Maciej Lasek.

Nawet on przestrzegł przy tym przed wyciąganiem daleko idących wniosków na podstawie zdań wyrwanych z kontekstu.

Trudno się do tego odnieść, trzeba by zapytać NPW, czy to materiał finalny… (…) To badania bardzo szczegółowe i mogą się od siebie różnić. Proszę zwrócić uwagę, że między badaniami CLKP a Instytutu Sehna występują też różnice, ale nie dotyczą istotnych z punktu widzenia wypadku informacji

— ocenił.

W ocenie Laska trzeba poczekać na końcowe efekty pracy śledczych.

Muszę zwrócić uwagę, że nie możemy wyciągać wniosków na podstawie niepełnego materiału. To nie jest finalny materiał prokuratury - odnosić się do tych informacji będzie można dopiero wtedy, gdy prokuratura zakończy postępowanie. Prawie trzy lata temu zostały opublikowane materiały Instytutu Sehna i wówczas też były dyskusje o tym, jak biegli odczytali poszczególne słowa - te w kokpicie, w tle…

— mówił.

Dodawał przy tym, że stenogramy sporządzane przez Komisję Millera polegały na trzech niezależnych odsłuchach.

Gdy trójka biegłych jest zgodna z tym, co słyszą - to jest to wypowiedź z całą pewnością, ale gdy tylko dwójka - to wypowiedź prawdopodobna… A gdy tylko jeden - to wypowiedź niezrozumiała. W raporcie Komisji Millera można zauważyć wiele wykropkowanych pozycji, które nie przetrwały zderzenia z metodologią. Musi być stosowany pewien standard - jeżeli prokuratura opublikuje cały materiał, to będziemy mogli mówić o nowych odsłuchach, ale nawet one nie wnoszą niczego do przyczyn

— zaznaczył Lasek.

svl, Polsat News, tvn24