wPolityce.pl: RMF FM publikuje zapisy rozmów w kokpicie rządowego Tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku. Podobno dzięki innej metodzie kopiowania zapisów udało się odczytać znacznie więcej. Wraca przy okazji sprawa chaosu w kokpicie, nacisków na pilotów, obecności gen. Błasika i inne tezy znane z raportu MAK. Czy możliwe jest, by nowe zapisy były przełomowe?
Prof. Anna Gruszczyńska-Ziółkowska: Czytając materiały mediów, w których cytowane są fragmenty rzekomego nowego raportu, mam wrażenie, że mamy do czynienia ze sprawami odległymi od spraw merytorycznych i istoty tragedii smoleńskiej, a będącymi raczej działaniami politycznymi, mającymi charakter prowokacji. Liczę na to, że Prokuratura wyjaśni – czy opublikowany materiał jest fragmentem nowego raportu, a jeśli tak, to jakim sposobem, w wyniku czyjej decyzji, dostał się do mediów. No i – skoro jest już dostępny fragment – w takim razie prosimy o całość, a przede wszystkim o skład zespołu biegłych. Mam także nadzieję, że inni badacze, na przykład z Konferencji Smoleńskiej lub Zespołu Parlamentarnego dostaną również dostęp do nowego materiału dźwiękowego. Wówczas można by było dokonać weryfikacji tej nowej transkrypcji. Na razie nie mamy bowiem dostępu choćby do fragmentów nowego materiału.
Skład zespołu biegłych jest tak istotny?
Pytanie otwarte brzmi, kto – w przypadku nowych ekspertyz – odsłuchiwał nagrania, kto odczytywał słowa, kto zajmował się odczytaniem kolejnych fraz, identyfikacją głosów. Ile osób dokonywało transkrypcji? Każde słowo, każdy odczytany fragment powinien być konsultowany. To wydawałoby się zupełnie oczywiste w tak ważnej sprawie. Prokuratura powinna więc podać nazwiska ekspertów, to nie powinno być tajne. Szczególnie, że oni są przecież opłacani z publicznych pieniędzy. Skład grona ekspertów powinien być znany.
Czy rzeczywiście możliwe jest, że zespół biegłych po skorzystaniu z nowej metody dokonał znacznie czytelniejszej kopii zapisów z Tupolewa?
Technicznie jest to możliwe. Wiemy, że polscy eksperci pojechali do Moskwy i zrobili nowe kopie. Jednak do dziś nie jest znany skład tej ekipy. Mam nadzieję, że w trakcie kopiowania nie dokonano zniszczenia oryginału, że jeszcze będzie można zrobić nagranie w przyszłości. Nie mówię, że eksperci, którzy teraz tego dokonali, są źli czy mają złe intencje. Podkreślam – prawie nic o nich nie wiemy! Ale też nie mamy żadnych podstaw, by ufać opublikowanym wynikom. Zadziwiające jest, że nie ma nazwisk owych biegłych. Kto, o jakich kwalifikacjach, robił kopie nagrań w Moskwie? Prokuratorzy ujawnili jedynie, że jednym z biegłych jest Andrzej Artymowicz. Na jakiej podstawie za biegłego został uznany, jaki jest jego dorobek w zakresie odtwarzania zapisu CVR MARS-BM? Czy robił to już kiedyś czy też eksperymentował na wrażliwym materiale? Z publicznie dostępnych reklamówek pana Artymowicza wynika, że zajmuje się produkcją dźwięku do filmów, ostatnio głównie dla Playboya. Jakie więc było (konkretnie!) zadanie tego biegłego? Czy był w ekipie biegłych ktoś o bardziej adekwatnych kwalifikacjach?
Pojawia się przy tej okazji pytanie o rzetelność materiałów, które przesyłane są nam z Moskwy. Czy to również może budzić wątpliwości?
Nowe kopie zostały wykonane w lutym 2014 roku. Czy biegli przywieźli materiał do Warszawy osobiście? Przecież zostawili go w Moskwie. Do polskiej prokuratury, jak informowała NPW, materiały trafiły w maju, czyli kilka miesięcy później. Znów okazuje się, że Polska wysyła specjalistów do Rosji ws. smoleńskiej. Ci eksperci w towarzystwie Rosjan wykonują jakieś czynności, pozyskują materiały, ale ich nie przywożą od razu ze sobą. One leżą przez miesiące w Rosji. Dopóki nie poznamy tych materiałów, mamy pełne podstawy do tego, by mieć obawę, że ich wartość jest taka sama, jak wszystkich poprzednich.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
CZYTAJ TAKŻE: Publikacja RMF FM nt. katastrofy smoleńskiej wywołała dyskusję w sieci. „Propaganda robi wrzutki perfekcyjnie”
CZYTAJ TAKŻE: Mec. Pszczółkowski o nowych stenogramach: to opinia zrobiona na zamówienie, pod pewnego rodzaju tezę
W nowym wydaniu tygodnika „wSieci”: Piórem Bronisława Wildsteina, nowego publicysty tygodnika, raport specjalny w związku z 5. rocznicą katastrofy w Smoleńsku oraz wywiad z Jarosławem Kaczyńskim.
Tygodnik dostępny również w wersji elektronicznej! Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/240001-prof-gruszczynska-ziolkowska-publikacje-dot-1004-wygladaja-jak-dzialania-polityczne-majace-charakter-prowokacji-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.