Zaciekłość Seremeta. Prokurator generalny nie może darować krytycznych słów ws. Smoleńska

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Prokurator generalny Andrzej Seremet uparcie ściga prokuratora Olejnika - za krytyczne wypowiedzi o działaniach śledczych w Smoleńsku - informuje tygodnik „Wprost”.

Jak pisze Michał Majewski - Andrzej Seremet od dwóch lat próbuje przycisnąć do muru byłego zastępcę prokuratora generalnego Kazimierza Olejnika. Uparcie stawia go przed sądem dyscyplinarnym, odwołuje się i … wciąż ponosi klęski.

Chodzi o to, że ponad dwa lata temu będący już w stanie spoczynku prokurator Kazimierz Olejnik skrytykował kolegów po fachu za działania tuż po katastrofie smoleńskiej.

Nie mam cienia wątpliwości, że przy sekcjach ciał ofiar powinni być polscy prokuratorzy. Oględziny i sekcja to wręcz kanon pracy.

Co więcej, gdy prokuratorzy winą za błędy przy identyfikacjach obciążyli bliskich ofiar, Olejnik stanął po stronie rodzin:

To prokurator wydaje pozwolenie na wydanie zwłok, do niego, a nie do rodzin, należała decyzja o otwarciu trumien.

— powiedział.

Reakcja Seremeta była błyskawiczna. Za pośrednictwem rzecznika dyscypliny Prokuratury Generalnej podał Olejnika do sądu dyscyplinarnego. (Na wniosku figuruje adnotacja Seremeta, że zatwierdza tę sprawę.)

Jednak w pierwszej instancji Olejnik wygrał na całej linii. Wtedy rzecznik dyscypliny odwołał się do drugiej instancji. Z takim samym skutkiem. Seremet jednak nie odpuścił i tym razem osobiście wystąpił o kasację. Sprawa ma znaleźć finał w najbliższy piątek 12 grudnia w Sądzie Najwyższym.

Jak tłumaczy (anonimowo) jeden z prawników obserwujących sprawę zaciekłość Seremeta wynika z jego pamiętliwości oraz faktu, że prokurator generalny z trudem znosi krytykę.

Pachnie to też brzydką próbą dyscyplinowania środowiska prokuratorskiego

—dodaje.

Sam Olejnik jest dobrej myśli.

Mam nadzieję, że nie będę jedynym prokuratorem pociągniętym do odpowiedzialności za sprawę Smoleńska

— mówi przypominając, że kwestia prokuratorskich zaniedbań niebawem się przedawni.

I dodaje:

Ja się nie upiłem w restauracji i nie robiłem burd, by stawiać mnie przed sądami dyscyplinarnymi. Z żadnej z ocen się nie wycofuję. W tej sprawie chodzi o wolność słowa i merytoryczną dyskusję.

ansa/Wprost

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych