Pawlicki: „Smoleńsk to film przeciwko złu. Jest to film niewygodny dla władzy, ale Polacy na niego czekają”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wpolityce.pl
Fot. wpolityce.pl

„Nie wiemy, jakie były wszystkie przyczyny tej tragedii. Walczymy z kłamstwem, co nie znaczy, że zastąpimy prawdziwą prokuraturę i prawdziwych śledczych”- mówi Maciej Pawlicki, publicysta „wSieci”, producent filmu „Smoleńsk” w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie”.

Według niego nie jest, wbrew temu co mówi minister Bogdan Zdrojewski, za wcześnie na film o Smoleńsku. I on sam nie zniechęcił się do projektu.

Absolutnie nie. Rozliczaliśmy poprzednią zbiórkę. W międzyczasie zmieniło się prawo, które ułatwia nam działania. Teraz je wznawiamy zgodnie z nowymi przepisami

—mówi. Do realizacji filmu brakuje, jak twierdzi, już tylko 3 mln. złotych (cały budżet to 9,5 mln.-red).

Mamy poważne wsparcie naprawdę dużych firm, ale i emerytów, którzy wpłacają po 20 zł. Te są dla nas szczególne cenne, bo mamy poczucie, jakim są dla nas zobowiązaniem

—tłumaczy. Oraz dodaje, że nie wiemy, jakie były wszystkie przyczyny tej tragedii.

Ale wiemy, że brzoza nie jest w stanie rozszarpać samolotu na 60 tys. kawałków. Walczymy z tym kłamstwem, co nie znaczy, że zastąpimy prawdziwą prokuraturę i prawdziwych śledczych

—podkreśla Pawlicki. I zastrzega, że być może „nie wszystkie oczekiwania spełnimy”.

Opowiadamy o ludziach, którzy stają wobec wyboru: akceptować kłamstwo czy szukać prawdy o katastrofie Smoleńskiej

—przekonuje publicysta „wSieci”. Jak twierdzi, nie liczy już na publiczne dotacje.

PISF zajął stanowisko wobec tego filmu, więc instytucjom publicznym już dziękujemy. Widać, że jest to film dla władzy niewygodny. Z drugiej strony wiemy, że Polacy na niego czekają

—podkreśla Pawlicki. Według niego „próbuje się nam zamykać usta, byśmy nie mówili o ważnych tematach.

Dziś, jak widać, decydują mechanizmy politycznej poprawności i chyba służalczości wobec Rosji. Jak nieformalnie wiemy, powody negatywnej decyzji PISF’u takie właśnie były. Działo się to jeszcze przed agresją Putina na Ukrainę

—zaznacza. Oraz dodaje, że „Smoleńsk” to film przeciwko złu. A czy popełniają je Polscy, Rosjanie czy Niemcy, nie ma tu żadnego znaczenia.

Ryb, GPC

Przeczytaj także: Wznawiamy zbiórkę na film „Smoleńsk”. Brakuje 3 milionów!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych