Marek Pyza: Jaskółka sprawiedliwości ws. 10/04. Niepokój ambasadora Arabskiego w Madrycie...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Tomasz Gzell, kprm.gov.pl, wPolityce.pl/tvn24
Fot. PAP/Tomasz Gzell, kprm.gov.pl, wPolityce.pl/tvn24

To dzień, w którym należy napisać, że z polskim wymiarem sprawiedliwości jednak nie jest jeszcze tak źle. Teraz ruch należy do prokuratorów.

CZYTAJ WIĘCEJ: A jednak! Wraca śledztwo ws. organizacji lotów do Smoleńska!

Śledztwo ws. uchybień, jakich dopuścili się urzędnicy odpowiedzialni za organizację lotów do Smoleńska w 2010 r. wraca do prokuratury. Sędzia Wojciech Łączewski, który podjął taką decyzję jednoznacznie wskazał, że śledczy dotychczas zajmujący się tą sprawą nie przyłożyli się do pracy. Powiedział wprost, czego zabrakło – m.in. oceny sporego materiału dowodowego:

Trzeba się zastanowić, czy organizujący te wizyty funkcjonariusze publiczni niebędący żołnierzami dopuścili się nieprawidłowości, które naruszały interes publiczny lub prywatny.

Prawdę mówiąc wątpliwości w tej sprawie za dużych nie ma. Jeśli wrócimy do uzasadnienia (350 stron) decyzji o umorzeniu śledztwa – pod którą podpisali się prokuratorzy Józef Gacek (szerzej poznany z niedawnej akcji w redakcji „Wprost”) i Michał Machniak – okaże się, że nieprawidłowości były i zostały rzeczowo nazwane.

Opieszałość służb dyplomatycznych, czy wręcz ignorowanie przez nie najwyższych przedstawicieli Państwa Polskiego

Liczne nieprawidłowości

Poważne naruszenie przepisów

Niezgodne z prawem działanie

Takimi słowy śledczy definiowali zachowania urzędników kancelarii premiera i innych instytucji rządowych.

Dodatkowo opasły prokuratorski dokument nie zostawia wątpliwości - strona rządowa od początku przygotowań do rocznicowych wizyt w Rosji robiła wszystko, by wyeliminować z nich śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Przygnębia liczba uników, ignorancji, impertynencji, łamania latami obowiązujących norm, przepisów, dobrych obyczajów, zasad dyplomacji, a również Konstytucji odnośnie stosunku do najważniejszego przedstawiciela Rzeczypospolitej i współpracy z nim

— pisałem na jesieni w tygodniku „wSieci” analizując uzasadnienie umorzenia śledztwa. Wynika z niego m.in., że od samego początku przygotowań do kwietniowych wizyt strona rządowa wiedziała, że prezydent wybiera się do Katynia (są na to dokumenty – notatki wysłane jeszcze w grudniu 2009 r. przez Mariusza Handzlika – prezydenckiego ministra). Mimo to pierwszych sześć spotkań organizacyjnych zorganizowała bez udziału przedstawiciela głowy państwa. Również w trakcie rozmów polsko-rosyjskich żaden z rządowych urzędników nie uwzględniał Lecha Kaczyńskiego w rocznicowych obchodach. Gdy pojawił się temat jego obecności, Rosjanie przekazali, że wspólne uroczystości za bardzo im się nie podobają i wskazali, że prezydent może lecieć do Smoleńska oddzielnie. Rząd Donalda Tuska potraktował to jak wytyczne.

Prokuratura ustaliła też, że funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu w ogóle nie występowali o pozwolenie na tzw. rekonesans na lotnisku w Smoleńsku. Materiał dowodowy podaje też w wątpliwość identyczne zabezpieczenie przez BOR lądowań 7 i 10 kwietnia – wg niektórych zeznań pierwszego dnia uroczystości funkcjonariusze czekali na premiera, inaczej niż w feralną sobotę.

Dodatkowo śledczy dopatrzyli się wielu nieprawidłowości związanych z procedurami zamówienia na samoloty, przekazywania dokumentów między instytucjami, wyposażania pilotów w karty podejścia do lądowania i innych. Część z nich obciąża m.in. Tomasza Arabskiego, od wielu miesięcy odległego od wypadków smoleńskich, spędzającego miły czas w rezydencji ambasadora w Madrycie.

Dziś były szef KPRM musiał dokładnie przypomnieć sobie, jak „opiekował się” przygotowaniami do katyńskich uroczystości i „czyszczeniem” z nich prezydenta. Zapewne kołaczą mu też w głowie słowa z uzasadnienia o umorzeniu śledztwa, od których wcale jeszcze nie uciekł:

Niezgodne z prawem działania podległych urzędników akceptował Szef KPRM Tomasz Arabski, o czym również świadczą jego zeznania. (…) Niewłaściwa realizacja tych zadań stanowi o niedopełnieniu obowiązków przez pracowników KPRM

-– napisali śledczy o dysponowaniu samolotami przez Arabskiego i jego ludzi.

Również aspirujący do stanowiska szefa unijnej dyplomacji Radosław Sikorski nie ma łatwego popołudnia.

W działaniu funkcjonariuszy MSZ, jak i ambasady w Moskwie występowały liczne nieprawidłowości (…) są to instytucje, do zadań których należy m.in. reprezentowanie na co dzień Państwa Polskiego i dbanie o jego autorytet i jak najlepszy wizerunek. Z tego też powodu, jako wielce niewłaściwe należy uznać wszelkie działania, które mogły wywołać, szczególnie poza graniami państwa, wrażenie opieszałości polskich służb dyplomatycznych, czy wręcz ignorowania przez nie najwyższych przedstawicieli Państwa Polskiego

— to nie są słowa zionącej jadem opozycji, ale prokuratorów Gacka i Machniaka.

Tyle, że stwierdzenia te nie wystarczyły im do stawiania zarzutów, bo uznali, że urzędnicy, którzy dopuścili się nieprawidłowości, nie mieli świadomości, że może dojść do tragedii.

Czy kuriozalna linia śledztwa zostanie zmieniona? Czym dziś będą się kierować prokuratorzy? Czy wciąż będą roztaczać parasol ochronny nad ekipą rządzącą? Czy fakt, że czas tej władzy dobiega końca, może mieć wpływ na bieg smoleńskich śledztw? Raczej nie. Nie sposób wierzyć w przełom, który miałby dokonać się w śledczych, którzy od początku wiedzieli, co z tą sprawą zrobić (a przecież ci sami ludzie będą ponownie pochylać się nad dokumentami).

Jednak ponowna analiza materiału dowodowego i wskazana przez sąd konieczność zerojedynkowego odniesienia się do wielu kwestii (m.in. naruszenia interesu publicznego, jakim jest wizerunek państwa i ignorowanie prezydenta przez stronę rządową) po pierwsze sprawi prokuratorom nie lada kłopot. A po drugie – może zaowocować jeszcze lepszym punktem wyjściowym dla innych śledczych, którzy w przyszłości mogą ośmielić się postawić zarzuty.

Autor

Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych