Rzecznik TVP Jacek Rakowiecki odrzucił myśl o pokazaniu przez jego firmę filmu Anity Gargas „Anatomia upadku. Część 2”. Główny argument pana rzecznika jest taki, że film ten został już pokazany przez „konkurencyjne stacje”, czyli telewizję Puls i TV Republika.

Jest to odpowiedź między innymi na mój apel aby ten film pokazać, bo stawia szereg ważnych i nierozwikłanych pytań dotyczących przebiegu smoleńskiej katastrofy. Jest żywy i dociekliwy. I także dlatego, że strona, którą nazwę umownie „oficjalną”, unika wszelkiej wymiany argumentów na ten temat. A jedyną naturalną reakcją na deficyt ostatecznych odpowiedzi w tej sprawie powinno być konfrontowanie hipotez i argumentów. Apel był skierowany do prezesa telewizji publicznej Juliusza Brauna.

Rzecznikowi przypominam, że pierwsza część filmu Anity Gargas też była pokazywana przez TVP Puls, podobnie zresztą jak film National Geographic „Śmierć prezydenta”. Nie było to wtedy przeszkodą. Różnica potencjałów między wymienionymi przez Rakowieckiego stacjami, a TVP 1 czy TVP 2 jest wciąż duża. Wolałbym może żeby było inaczej, ale to fakt.

Ponadto dla mnie wartością była nie tylko sama emisja, a jej obudowanie debatą, zderzeniem stanowisk: polityków, ekspertów, komentatorów. Taka jest misja telewizji publicznej, po to ona istnieje. Jeśli odmawia spełniania takiej roli, traci sens.

Odpowiedź rzecznika jest komentarzem do niedawnej wymiany zdań między ministrem i kandydatem PO na europosła Bogdanem Zdrojewskim a Robertem Mazurkiem. Na łamach „Rzeczpospolitej” Zdrojewski zapewniał, że obecnych mediów publicznych nic nie łączy z obozem rządowym, a Mazurek przestrzegał, że ludzie go wyśmieją, jeśli będzie to powtarzał zbyt głośno. Byłoby to zabawne, gdyby wraz z kontekstem katastrofy nie było takie ponure.

Piotr Zaremba