Lekcja dureństw na koturnie - cytaty z ostatnich godzin. Miller, Nałęcz, Rozenek, Lasek, Merkel…

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Uważny czytelnik znalazłby zapewne podobnych przypadków znacznie więcej. Wymienione poniżej jednak i tak dostatecznie ilustrują stan politycznych umysłów. Obnażają się już bez najmniejszej fatygi o jakikolwiek poziom logiki, zgodę z rozsądkiem, nie mówiąc o trosce o sprawy państwa.

Zacznijmy od Millera. Leszka. Jako wybitny znawca wszystkiego, co ma związek z Moskwą, szczególnie moskiewskich pieniędzy, Miller oświadcza, że bez wraku też można zakończyć śledztwo. W czasach, gdy Miller wraz z kumplami rządził w PRL, można było w dowolnym czasie zakończyć każde śledztwo. I żaden dowód nie był potrzebny. Wystarczyła dyrektywa towarzyszy. Tych z Moskwy, albo miejscowych. Czy wiele się zmieniło? Oto jest pytanie.

Tomasz Nałęcz, profesor. Jest pewien, że Moskwa trzyma kciuki za Antoniego Macierewicza. Jeśli rzeczywiście na Kremlu trzymają kciuki za kogokolwiek w Polsce, to Nałęcz z pewnością jest w pierwszej dziesiątce. Tuż za Kuźniarem, i za głównym szefem obu. Za Macierewicza raczej trzymają nie kciuki, ale palce wskazujące. Na cynglach.

Błysnął też poseł Rozenek, ale tylko światłem odbitym od kogoś, a raczej od czyjejś mało atrakcyjniej części ciała. Już ktoś z tej ekskluzywnej kanapy politycznej myśli, zdaje się Niesiołowski, domagał się, by wrak samolotu został na zawsze w rękach Moskali. Teraz powtórzył to Rozenek. Czy nie lepiej zdeponować Rozenka na gościnnej rosyjskiej ziemi? Ja jestem za.

Z przemyślaną i udokumentowaną deklaracją wystąpił też Maciej Lasek. Ten kopista tekstów Anodiny. Oświadczył, że Macierewicz nie jest w stanie go obrazić. Powinien napisać, że nikt nie jest w stanie tego dokonać. Przecież naupychano mu już ze wszystkich, oprócz rządowych, stron i nikt nie słyszał, by Lasek był czymkolwiek dotknięty. Nawet wysoką, jak na kopistę, pensją.

Teraz Maciej Komorowski. Syn jednej z ofiar smoleńskich. „Rosja jest tak mocna, że nie musiała robić spisku w Smoleńsku”. Wiadomo, że Rosja jest mocna i wiadomo w czym i w jakich czynnościach. Ta niezwykle mocna Rosja nie miała, jak wiadomo, nic wspólnego z morderstwem Anny Politkowskiej, Aleksandra Litwinienki, Anastazji Baburowej, Stanisława Markiełowa, zbiorowym zabójstwem w Teatrze na Dubrowce. Każdego roku ginie w Rosji średnio około 20 dziennikarzy. Wszystkie te ofiary, to krytycy Kremla. Mord w teatrze służył specjalnym celom. Tak, jak bomby pod kilkoma budynkami mieszkalnymi. Oj, Macieju Komorowski, nie życzę Panu, by mógł zapoznać się osobiście z przyjazną dłonią mocnej Rosji.

Na koniec cytat z Angeli Merkel:

Nie można dostrzec wkładu Rosji w odprężenie sytuacji.

Kiedyś Moskwa odprężyła się w Berlinie. Przypomnijmy – w maju 1945 roku. Na razie jest w drodze ku odprężeniu.

Można listę przykładów kontynuować.

Tomasz Domalewski

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych