Kontrakt CBA z podejrzaną firmą? Bejda: Można mówić o skandalu. Za naszych czasów to byłoby nie do pomyślenia. NASZ WYWIAD

P. Wojtunik, Fot. Yotutube.pl
P. Wojtunik, Fot. Yotutube.pl

wPolityce.pl: firma Infovide-Matrix, która zamieszana była w infoaferę, wygrała przetarg na budowę systemów informatycznych organizowany przez… CBA, kierowane przez Pawła Wojtunika (na zdj.). Jak pisał „Dziennik Gazeta Prawna” kontrahentem Biura została podejrzana firma. Jak pan to ocenia?

Ernest Bejda, były wiceszef CBA: Dla mnie to jest rzecz zadziwiająca. Nie wiem, jakim cudem doszło do podpisania umowy, skoro Biuro było w posiadaniu informacji, że ta firma może być zamieszana w infoaferę. Jeśli rzeczywiście osoby związane z tą firmą są obiektem działań wymiaru sprawiedliwości dziwię się, że w Biurze nie ma komunikacji między komórkami odpowiadającymi za zamówienia publiczne, a jednostkami merytorycznymi. Za naszych czasów to byłoby nie do pomyślenia. Tego rodzaju sytuacja powinna wyeliminować tę firmę z dalszej procedury w zamówieniu publicznym dla CBA.

Tak się jednak nie stało.

I to jest zaskakujące. Można wręcz mówić o pewnym skandalu, że służba specjalna zajmująca się walką z korupcją podejmuje współpracę z podmiotem, który objęty jest działaniami CBA. Odpowiednie struktury Biura powinny zakomunikować innych jednostkom, że są firmy, które w przetargach brać udziału nie powinny. Tak jednak się nie stało.

Sądzi pan, że to kwestia braku komunikacji? A może poważniejszy problem?

Zakładam, że chodzi tylko o błędy w komunikacji. Pamiętam, że w czasach, gdy Mariusz Kamiński, Maciej Wąsik i ja kierowaliśmy Biurem takie informacje były znane kierownictwu, a także były przekazywane osobom odpowiedzialnym za przetargi dla służby.

Rząd w przyjętym niedawno programie dotyczącym walki z korupcją sprawy informatyzacji lokuje wśród obszarów szczególnie zagrożonych korupcją w Polsce. Czy sprawy dotyczące walki z korupcją rządzący traktują poważnie?

Sprawa firmy zamieszanej w infoaferę, która staje się kontrahentem CBA to nie jedyny podobny przykład, który pokazuje, że walka rządowa z korupcją jest jedynie deklaratywna. Przecież pokazywał to również słynny przetarg na Pendolino, który wygrała firma Alstom. Wobec niej natomiast toczyło się międzynarodowe postępowanie karne. Wiadomo było, również w Polsce, że w związku z działalnością tej firmy postawiono zarzuty wielu osobom. Chodziło o przetargi na wagony warszawskiego metra. Ta firma utworzyła fundusz korupcyjny, zorganizowała skomplikowany system korumpowania urzędników. Rząd deklaruje, że walka z korupcją jest ważna, ale w praktyce jest zupełnie inaczej. Mamy puste deklaracje, w rzeczywistości działań nie widać.

Jak oceniać CBA w tym wszystkim?

To dotyczy również CBA, choć w sprawie infoafery można Biuro w pewien sposób pochwalić. To śledztwo to kontynuacja działań rozpoczętych jeszcze za naszych czasów, ale to, co Biuro, robi jest chwalebne. Jednak w innych sprawach aktywności CBA nie widać. Mówię o dużych przetargach infrastrukturalnych, sprawie wykorzystania środków z UE itd. W mojej ocenie mimo wszystko deklaracje mijają się z realnymi działaniami.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych