Nie będzie zakończenia polskiego śledztwa bez wraku TU-154M

wikimedia commons
wikimedia commons

Biegli odmawiają wydania kluczowych opinii, jeśli Rosjanie nie oddadzą szczątków tupolewa - podaje Rzeczpospolita.

Właśnie dlatego, po czterech latach dochodzenia prokuratura nie jest w stanie oszacować, kiedy je zakończy. Do tej pory prokurator generalny Andrzej Seremet przekonywał, że bez wraku i oryginałów czarnych skrzynek da się zakończyć śledztwo.

Kompleksowa opinia jest fundamentalna dla śledztwa. W zamyśle prokuratury owa opinia miała się stać podstawą do decyzji o dalszych losach dochodzenia. W grę wchodziło albo jego zakończenie (jeśli biegli uznaliby katastrofę za zwyczajny wypadek i obarczyli winą pilotów), albo też postawienie przed sądem odpowiedzialnych za przyczynienie się do katastrofy (gdyby biegli uznali, że winę ponoszą także osoby trzecie, choćby kontrolerzy czy przygotowujący lot)

— czytamy w „Rz”.

Według informacji „Rz” – biegli nie chcą przygotować kompleksowej opinii do czasu, aż będą mieli swobodny dostęp do wraku tupolewa oraz oryginałów rejestratorów lotu, czyli tzw. czarnych skrzynek. W tej chwili znajdują się one w posiadaniu Rosjan, którzy wciąż zwlekają z ich zwrotem.

Zapytany o tę kwestię ppłk Janusz Wójcik z Naczelnej Prokuratury Wojskowej w informacji przesłanej „Rz” przyznał:

Do czasu zgromadzenia pełnego materiału dowodowego wydanie opinii kompleksowej nie będzie możliwe (…) Istotą sprawy, jeśli chodzi o uzyskanie wraku czy rejestratorów, jest możliwość nieskrępowanego do nich dostępu i czynienia stosownych badań.

Brakujących dowodów, według prokuratury jest zresztą jeszcze więcej.

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie oczekuje między innymi na przekazanie przez władze Federacji Rosyjskiej (…) dokumentacji dotyczącej lotniska »Siewiernyj« w Smoleńsku, jego wyposażenia, osób pracujących na lotnisku, aktów normatywnych regulujących system sprawowania kontroli ruchu lotniczego na lotnisku »Smoleńsk-Siewiernyj« w odniesieniu do sytuacji z dnia 10 kwietnia 2010 r.

  • napisał w oświadczeniu płk Wójcik.

źródło: rp.pl/Wuj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych