Prawa mniejszości ważniejsze?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. flicr.com
Fot. flicr.com

We wtorek 4 lutego w Parlamencie Europejskim odbędzie się głosowanie nad przyjęciem projektu "Rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie unijnego harmonogramu działań przeciwko homofobii i dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową". Autorką projektu jest eurodeputowana Ulrike Lunacek, która uzyskała mandat do PE z listy Zielonych i deklaruje się jako pierwsza jawna lesbijka wybrana do austriackiego parlamentu.

Raport wzywa do przyznania olbrzymich przywilejów mniejszościom, szczególnie homoseksualistom. Wśród licznych kontrowersyjnych propozycji znajdują się tam między innymi zapisy o priorytetowym traktowaniu kwestii związków partnerskich w całej UE i walka z dyskryminacją osób LGBT np. w zawodach pedagogicznych. Lunacek wzywa do prac na rzecz usunięcia zaburzeń tożsamości płciowej z listy zaburzeń psychicznych. Jednocześnie żąda prawnych konsekwencji dla przestępstw natury homofobicznej i skutecznego zwalczania nienawiści związanej z uprzedzeniami transgenderowymi. Autorka projektu powołuje się na przyjęte wcześniej przez PE akty prawne, sprawozdania i wiele dokumentów roboczych, które powstały na rzecz promowania i ochrony praw człowieka, a także gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interseksualnych. Przypomina, że istnieją wytyczne od PE, w których zdecydowanie potępia się wszelką dyskryminację ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową, tymczasem w Unii Europejskiej można dostrzec, że podstawowe prawa mniejszości seksualnych nie są przestrzegane. Dlatego dokument wzywa państwa członkowskie do wypełnienia swoich obowiązków wynikających z unijnych przepisów.

Harmonogram działań tzw. Raportu Lunacek obejmuje kilka sektorów. Wymienia się w nim zatrudnienie, edukację, ochronę zdrowia oraz dostęp do towarów i usług. Przewiduje też wdrażanie odpowiednich rozwiązań w kwestiach związanych z rodziną, obywatelstwem, swobodnego przemieszczania się i pobytu. Oczywiście autorka nie zapomniała wspomnieć o wolności zgromadzeń dla osób LGBT oraz swobodzie wypowiedzi. Przyjęcie dokumentu przez PE w praktyce oznaczać będzie szeroki pakiet praw dla mniejszości, niestety tym samym ograniczenia dla większości. Dzięki projektowi homoseksualiści będą mieli uprzywilejowaną sytuację na rynku pracy, ponieważ orientacja seksualna może stać się decydującym kryterium przy zatrudnianiu. Jeśli np. pracodawca nie zatrudni geja może okazać się "przestępcą natury homofobicznej". Raport Lunacek zobowiązuje Komisję Europejską do tego, o co najgłośniej walczy środowisko LGBT, o wytyczne, które zmuszą państwa członkowskie UE do poszanowania prawa do łączenia rodzin, tak by wszystkie formy życia rodzinnego zostały prawnie uznane w krajowych przepisach. Co za tym idzie, uznanie we wszystkich krajach UE cywilnych związków partnerskich i małżeńskich, nawet tych zawartych poza granicami danego kraju.

Tak samo będzie wyglądać sytuacja z prawnym uznaniem płci. Po satysfakcjonującym lobby LGBT wyniku głosowania raportu, nie będzie żadnych przeszkód w zawieraniu homomałżeństw i wybieraniu płci społecznej. Wystarczy legalizacja związku czy zmiana płci w państwie UE, w którym są ku temu zapisy prawne i powrót z gotowym dokumentem do kraju ojczystego. A stąd już niedługa droga do sztucznego zapładniania dla lesbijek, wynajmowania surogatek na rzecz gejów czy legalnych homoadopcji. Ponadto rezolucja sugeruje przeanalizowanie przez państwa członkowskie czy te nie ograniczają praw w zakresie zmiany stanu cywilnego i zmiany dokumentów tożsamości osobom transpłciowym. Czyżby oznaczało to mataczenie w zapisach konstytucyjnych? Ulrike Lunacek deklaruje, że walczy z dyskryminacją i homofobią. Walczy o równe prawa dla wszystkich ludzi, którymi są też mniejszości seksualne. Tymczasem ci, którzy powinni być najbardziej zainteresowani wprowadzeniem rezolucji, wcale o nią nie zabiegają. W Brukseli odbyła się konferencja prasowa dotycząca Ogólnoeuropejskiego Protestu przeciwko Raportowi Lunacek. Wystąpił na niej Jean-Pier Delaume-Myard, rzecznik prasowy La Manif Pour Tous - francuskiego ruchu społecznego w obronie dzieci i rodziny oraz autor książki "Homoseksualista przeciwko postulatowi Małżeństwo Dla Wszystkich". Rzecznik wyraźnie podkreślał, że homoseksualiści odcinają się od poczynań lobby LGBT, którego jedynym celem jest zniszczenie rodziny. Mało tego, Jean-Pier Delaume-Myard wyjaśniał prawdziwe powody wdrażania Raportu Lunacek:

W razie przyjęcia Raportu Lunacek przez Parlament Europejski 4 lutego 2014 r (...) Unia Europejska najprawdopodobniej przyzna środowiskom LGBT astronomiczną kwotę 7 milionów euro na nadchodzące lata. Raport Lunacek wymaga od Komisji Europejskiej, przyjęcia tzw. „mapy drogowej” dla Unii Europejskiej w jej podejściu do homofobii. Najważniejsze rzeczy, których domaga się Raport Lunacek, to generalna agenda dotycząca uznania tzw. „fundamentalnych praw osób LGBT” w nadchodzących latach. (...) Ignoruje jednocześnie fakt, że w tych sprawach jedyne kompetencje posiadają państwa członkowskie UE. Ten fakt jednoznacznie wskazuje, że lobby LGBT (konkretnie organizacja ILGA Europe[1]) w Parlamencie Europejskim upatruje swojego strategicznego zaplecza, dzięki któremu może nagłaśniać swoje sprawy i wpływać na korzystne dla siebie modyfikacje prawa wspólnotowego -

mówił na konferencji rzecznik prasowy La Manif Pour Tous.

Ewidentnie, tego typu finansowanie LGBT ze środków UE wspomogło środowiska LGBT we Francji podczas wprowadzania prawa Taubira otwierającego możliwość małżeństwa osobom tej samej płci oraz głośne domaganie się prawa PMA (prokreacja przy medycznej asyście) -

komentował przyznawanie środków z UE dla LGBT.

Jean-Pier Delaume-Myard przyznał, że francuska "mniejszość seksualna" nie chce stać ponad prawem. Nie walczyła o prawa do związków małżeńskich, tym bardziej o prawa do adopcji. Całą sytuację zaogniają działacze LGBT, sugerując, że mają poparcie wśród środowisk homoseksualnych i że działają w ich interesie.

Należy przerwać ciszę, aby powiedzieć, że homoseksualiści nie mają nic wspólnego z tym gejowskim lobby, którego jedynym celem jest zniszczyć rodzinę. Trzeba przerwać ciszę, by zaprotestować przeciwko pozbawianiu dzieci ich wzorców społecznych, czyli matki i ojca (...) Jednak przerwanie ciszy nie oznacza wezwania do agresji! Nie oznacza również używania słów pełnych nienawiści. Ta agresja LGBT jest zgubna w skutkach. LGBT nie znosi, gdy ktoś myśli inaczej. Mówię to głośno i wyraźnie: takie nastawienie jest totalnie homofobiczne i wywodzące się z totalitaryzmu! Powiem więcej: homofobiczne jest to właśnie prawo, które wprowadza instytucję małżeństwa osób tej samej płci, nie zaś ludzie wychodzący na ulice Francji, by z tym prawem walczyć -

tłumaczył różnicę między mniejszością homoseksualną a lobby LGBT.

Walczę w mojej duszy i sumieniu, aby każde dziecko miało ojca i matkę. Jeśli byłbym heteroseksualistą, walczyłbym w równej mierze po stronie La Manif Pour Tous, to znaczy po stronie rozsądku! -

powiedział rzecznik prasowy na zakończenie konferencji w Brukseli.

Wydaje się, że wśród mniejszości seksualnej jest jeszcze inna mniejszość – elita LGBT – garstka ludzi, którzy chcą decydować o wszystkim i za wszystkich. Mniejszość, która zamierza odebrać prawo większości i stać się grupą o wyjątkowych możliwościach, z szerokim wachlarzem przywilejów. Do tego potrzebują zielonego światła od PE i wsparcia w postaci funduszy unijnych. Oto zawalczą 4 lutego.

Katarzyna Kawlewska /Deon.pl / Jestem homoseksualistą i sprzeciwiam się

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych