Coraz głośniej krzyczą zwolennicy legalizacji związków partnerskich i adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Zarzucają nam homofobię i brak tolerancji.
Traktują o naszym ciemnogrodzie i zacofaniu. Nie popierają argumentu, że dziecku potrzebna jest pełna, tradycyjna rodzina z mamą i tatą. Preferują nowoczesny model: dwóch ojców, dwie matki, a nawet dwie mamy plus jeden ojciec. Właściwie proponują zupełną dowolność.
Tymczasem można mnożyć przykłady homoseksualistów, którzy dopuścili się skandalicznych czynów na przysposobionych dzieciach. Ostatnio światło dzienne ujrzała historia chłopca osiem lat gwałconego przez swoich "tatusiów". Para australijskich gejów zapłaciła rosyjskiej surogatce 8 tys. dolarów za niemowlę. Adoptowanego chłopca przez długie lata molestowali i brutalnie gwałcili. Dziecko wychowywane przez Marka Newtona (42 l.) i Petera Troung’a (36 l.) pierwszy raz zostało zgwałcone w drugim tygodniu życia.
Zwyrodnialcy nagrywali zbliżenia i rozpowszechniali wśród innych homoseksualistów i pedofilów zrzeszonych w międzynarodowej szajce "Kochankowie chłopców". Na szczęście rozzuchwaleni zbrodniarze stali się nieostrożni, co przyczyniło się do wykrycia przestępstwa przez policję. Śledczy wykryli, że poza tym, iż geje sami gwałcili synka, to jeszcze "wypożyczali" go innym homoseksualistom tłumacząc mu, że taki proceder jest normalny w każdej innej rodzinie.
Dziś chłopiec jest wreszcie bezpieczny. Przebywa pod opieką amerykańskiej rodziny zastępczej. Niestety przypadek krzywdzonego dziecka, kupionego do zaspakajania seksualnej żądzy, nie jest odosobniony. Mało tego, problemy dzieci adoptowanych przez homopary ciągną się za nimi przez całe życie. Potwierdzają to badania prof. Marka Regnerusa Uniwersytetu Teksas. Prof. Regnerus napisał raport naukowy, który oparł na odpowiedziach udzielonych przez dorosłe już dzieci z tradycyjnych rodzin oraz dorosłych wychowanków par homoseksualnych. W jego badaniach można przeczytać, że homoseksualiści dużo częściej krzywdzą dzieci niż osoby heteroseksualne.
31 proc. osób wychowywanych przez lesbijki i 25 proc. osób wychowywanych przez gejów zostało w pewnym okresie swojego życia zmuszonych do seksu wbrew swojej woli. Wśród wychowanków tradycyjnych rodzin odsetek ten wynosi 8 proc.
23 proc. osób wychowywanych przez lesbijki i 6 proc. osób wychowywanych przez gejów było molestowane seksualnie przez rodziców. W tradycyjnej rodzinie odsetek ten wynosi 2 proc.
To tylko dwa przykłady. Natomiast z całości jednoznacznie wynika, że dzieci wychowywane w "tęczowych rodzinach" są narażone na choroby przenoszone drogą płciową, mają poważne problemy psychologiczne mogące skutkować samobójstwem.
Nie umiem sobie wyobrazić tego, co czuł chłopiec gwałcony przez dwie najbliższe mu osoby. Myślę, że niewielu z nas potrafi. Wiem za to, jak bezpiecznie czują się dzieci zasypiające w ramionach taty, który przed snem czyta im bajkę, podczas gdy mama krząta się po kuchni, sprzątając resztki ze wspólnej kolacji. Pisząc ten tekst, mam przed oczyma swoich synów, beztrosko fikających w łóżku z tatą, który na przemian, raz jednego raz drugiego, łaskocze po stopach. Niestety, zaraz potem widzę tego chłopca, brutalnie gwałconego i bestialsko traktowanego przez opiekunów. Nikomu nie wolno tak traktować niewinnego dziecka. Mam nadzieję, że zwyrodnialcy otrzymają zasłużoną, surową karę.
A krzykacze popierający związki i prawo do adopcji dla homoseksualistów zreflektują się i zastanowią, czym tak naprawdę kieruje się gej pragnący "posiadać" dziecko. Na pewno nie instynktem rodzicielskim.
Katarzyna Kawlewska
Polecamy także tekst Marzeny Nykiel:
oraz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/rodzina/85729-teczowe-rodziny-grozne-dla-dzieci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.