Ulica im. pułk. Kuklińskiego w Warszawie?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.CC/Wikimedia Commons
Fot.CC/Wikimedia Commons

Europoseł Paweł Kowal proponuje, by jedną z warszawskich ulic nazwać imieniem pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Jego zdaniem obecna al. Armii Ludowej mogłaby zmienić nazwę. Jeśli uważamy Kuklińskiego za bohatera, powinien mieć swoją ulicę w Warszawie - przekonuje Kowal.

Kukliński zasługuje na ulicę w Warszawie, a Warszawa i Polacy zasługują na to, żeby ulice nie nazywały się imieniem Armii Ludowej, organizacji, która współpracowała ze Związkiem Radzieckim, ale imieniem tych, którzy naprawdę ryzykowali, żeby Polska była wolna i by było mniej ofiar w czasie stanu wojennego, być może nawet - by zapobiec większemu konfliktowi -

mówił Kowal w czasie konferencji prasowej.

Zwrócił uwagę, że dzięki filmowi o Kuklińskim "Jack Strong", który wszedł na ekrany polskich kin, świat dowiaduje się o jego dokonaniach, a wielu młodym ludziom imponują jego odwaga i poświęcenie.

Czas upamiętnić w godny sposób współczesnego tytana, który samotnie i  skutecznie potrafił stawić czoła sowieckiemu imperium -

uważa Kowal.

Podkreślił, że Kukliński był wielkim polskim patriotą, który zaryzykował życie swoje, swoich bliskich, wprawił swoją odwagą w zachwyt wielu obserwatorów na całym świecie.

Jeśli uważamy Kuklińskiego za  bohatera, niech on ma ulicę w Warszawie -

przekonywał.

Jego zdaniem jest to dobry moment, by twardo upomnieć się o to, żeby jedna z najważniejszych stołecznych ulic zmieniła swoją nazwę.

Apeluję do władz Warszawy, aby nie bały się tej decyzji-

mówił europoseł.

Przypomniał, że od dłuższego czasu grupa warszawskich radnych, m.in. Olga Johann i Michał Grodzki starają się, aby jedna z ulic na Bemowie, Nowolazurowa, nazwana została imieniem Kuklińskiego. Kowal zapowiedział, że jeśli nie będzie na to zgody, rozpocznie zbieranie podpisów pod petycją w tej sprawie i publikowanie apeli do  różnych środowisk, nie tylko w stolicy, ale w całej Polsce, o poparcie tej inicjatywy.

Apeluję do polityków: koleżanki i koledzy, ta sprawa jest poza dyskusją. (...) Apeluję do pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz: pani prezydent, proszę się nie bać, proszę poddać wniosek radnych warszawskich pod głosowanie, a radni PO niech go poprą, niech to będzie nasze wspólne dzieło -

dodał. Pytany, czy nie obawia się, że ta inicjatywa wywoła protesty, ponieważ nie wszyscy uważają Kuklińskiego za bohatera - dla niektórych jest on  zdrajcą - Kowal zwrócił uwagę, że do dziś w Warszawie ulice noszą takie nazwy jak Armii Ludowej - kontrowersyjnej organizacji, która powinna pozostać tylko w podręcznikach do historii.

Jeśli porównujemy dzieło Armii Ludowej i wpływ tego, co zrobiła Armia Ludowa, na niepodległość Polski, z tym, co zrobił Kukliński, nie ma wątpliwości, ze to on  zasługuje na uhonorowanie -

podkreślił.

Ryszard Kukliński (pseud. Jack Strong) był oficerem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Na początku lat 70. nawiązał współpracę z wywiadem amerykańskim. Przekazywał Amerykanom strategiczne plany Układu Warszawskiego. Uprzedził ich o zamiarze wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Kukliński został przerzucony do USA w 1981 r., żył w Stanach Zjednoczonych pod zmienionym nazwiskiem. W 1984 r. sąd w PRL wydał na  niego wyrok śmierci, który w 1995 r. uchylono. Kukliński zmarł 11 lutego 2004 r. w Tampie na Florydzie.

AP/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych