Śledczy: Szpital we Włocławku to istna mafia

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Fot. PAP/Tytus Żmijewski

Prokuratorzy badający bulwersującą sprawę śmierci bliźniaków, nie mają wątpliwości. Ich zdaniem spora część pracowników placówki z Włocławka to "istna mafia" - informuje "Fakt".

Od kilku dni Wojewódzki Szpital Specjalistyczny we Włocławku im. błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki, nie schodzi z pierwszych stron gazet. Do opinii publicznej trafiają coraz bardziej szokujące informacje.

Okazuje się, że ordynator szpitala w godzinach swojej pracy w szpitalu prowadzi także praktykę w prywatnej klinice. W chwili śmierci bliźniaków państwa Ewy i Arkadiusza Szydłowskich mógł spać w swoim pokoju lekarskim - ustaliła "Gazeta Wyborcza".

Prokuratura bada także sprawę zacierania śladów i skasowania zapisu badań bliźniaków na ultrasonografie.

Prowadzimy w tej chwili cztery takie sprawy –

mówi tabloidowi Jan Stawicki, prokurator okręgowy we Włocławku.

Śledczy zabezpieczyli już dokumentację lekarską i monitoring ze szpitala. Wszystko po to, by wiedzieć co feralnej nocy, na swoim dyżurze robił ordynator Waldemar Uszyński.

Prokurator ma odpowiednią taktykę prowadzenia śledztwa. Wiadomo, że osoby, w stosunku do których mamy konkretne podejrzenia, są przesłuchiwane jako ostatnie –

dodaje prokurator Wojciech Fabisiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Włocławku.

Maciej Gąsiorowski/Fakt

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych