Premier Donald Tusk stworzył superresort infrastruktury i rozwoju, żeby pole do działania i popisu miała Elżbieta Bieńkowska. Premierowi wyszło, że jeśli rząd będzie miał twarz Bieńkowskiej, to będzie dobrze, a nawet jeszcze lepiej. Dlatego powierzył jej jeszcze stanowisko wicepremier/a/y.
Elżbieta Bieńkowska już dużo wcześniej mogła być tym, kim jest teraz, ale bardzo się krygowała, że ona to właściwie nie jest politykiem, tylko apolityczną urzędniczką. Ale w końcu przyjęła awans i stała się unikatem, czyli apolityczną polityk. No i kandydatką na zbawcę ojczyzny, skoro Donald Tusk stał się zbawcą już mocno przechodzonym.
Przez sześć lat w rządzie jako minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska opowiadała o wspaniałościach korzystania z unijnych funduszy, wyliczała na co idą i w ramach jakich programów. Nic specjalnego z tego nie wynikało poza tym, że pod jej światłym kierownictwem procedury są realizowane, a sprawozdania pięknie wypełniane. Minister Bieńkowska trzepotała przy tym rzęsami i robiła różne miny, więc można było sądzić, że robi coś ważnego. Tym bardziej że premier Tusk uznawał to za ważne, a to wystarczało za wszelkie inne argumenty.
Wicepremier, minister Bieńkowska mogłaby spokojnie pełnić swoją nową funkcję i opowiadać w kolejnym wywiadzie, jak to nie jest politykiem i jak to pieniądze z Unii zbawią Polskę, ale stało się coś wrednego. Po prostu zima zachowała się nieodpowiedzialnie i zamiast dodatnich temperatur w styczniu 2014 r. jednak przyszedł mróz. Nie jakiś straszny, ot minus 5-7 stopni, ale to wystarczyło, żeby wszystko popsuć. Bo oblodziły się kolejowe linie trakcyjne, a niektóre pociągi stanęły albo musiały jechać wolno.
Pasażerowie się wkurzyli, bo marzli gdzieś w polu albo spóźniali się wiele godzin. Na to pani wicepremier ze stoickim spokojem powiedziała, że
sorry, ale taki mamy klimat.
Premier Tusk uznał, że to chyba jednak było aroganckie i za swoją superurzędniczkę przeprosił. Na co ta się żachnęła, pokazując obrażoną minę numer 27, bo przecież nie była przyzwyczajona, żeby ktoś ją krytykował. I w tym momencie okazało się, jakim prorokiem był Stanisław Bareja.
W serialu „Alternatywy 4” występuje śpiewaczka Elżbieta Kolińska-Kubiak. Artystka znana z występów w takich metropoliach jak Pułtusk, Serock czy Kobyłka, uważała się za ósmy cud świata. Miewała nastroje – jak to artystka, wiele ćwiczyła, a po występach czuła się wprawdzie spełniona, ale zmęczona, a przez to drażliwa i kapryśna. Dlatego wszyscy powinni wokół niej skakać, a szczególnie mąż, buchalter Tadeusz Kubiak. Tylko sąsiedzi okazali się okropnymi niewdzięcznikami, bo śpiewu artystki Kolińskiej nie uważali za cud, lecz zwykłe „wycie”. Czyli mamy - wypisz, wymaluj - Elżbietę Bieńkowską, która się „kulom nie kłania”, zawistników olewa i wymaga specjalnego statusu – jak to gwiazda.
Premier Tusk pewnie się nie spodziewał, że Elżbieta Bieńkowska potraktuje go jak śpiewaczka Elżbieta Kolińska swego męża Tadeusza. Ale Donald Tusk, podobnie jak Tadeusz Kubiak, nie jest bez winy. Tworząc superministerstwo, zachował się przecież jak Kubiak, gdy ten kupił samochód P70 „stan idealny” (polski odpowiednik plastikowego trabanta), który miał chodzić „jak zegarek”. Gdy śpiewaczka Kolińska wsiadła do P70 „stan idealny”, żeby zawieźć pranie „do teściów” (aby wysuszyć je na strychu), okazało się, że auto to straszny rzęch. Buchalter Kubiak podniósł P70 dźwigiem (użytkowanym przez mieszkańca bloku Zygmunta Kotka), żeby zobaczyć, jak „stan idealny” wygląda „od spodu”. No i P70 „stan idealny” urwał się z uwięzi (ze śpiewaczką Kolińska w środku), upadł na asfalt i zamienił w kupę śmieci. Artystce Kolińskiej, na szczęście, nic się nie stało.
W serialu Stanisława Barei na kontakcie „stanu idealnego” z rzeczywistością, czyli z ziemią stracił tylko buchalter Tadeusz Kubiak, „w zasadzie ubezpieczony”. W Polsce AD 2014 rządzonej przez nowe wcielenia śpiewaczki Kolińskiej i buchaltera Kubiaka za różne eksperymenty
pan płaci, pani płaci, my płacimy. To są nasze pieniądze, proszę pana. Społeczeństwo płaci.
I społeczeństwo ma z tego tyle, ile zostało z P70 „stan idealny”.
Stanisław Janecki
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/93283-artystka-elzbieta-bienkowska?wersja=mobilna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.