Arłukowicz zostanie odwołany?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Tomasz Gzell
Fot. PAP/Tomasz Gzell

W przyszły czwartek Sejm zajmie się wnioskiem PiS o wotum nieufności wobec ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Główny zarzut PiS to doprowadzenie do "pogorszenia bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków". Ministra ma zamiar bronić koalicja PO-PSL; za odwołaniem jest cała opozycja.

Negatywnie dwa lata urzędowania Arłukowicza w resorcie zdrowia ocenia szef Twojego Ruchu Janusz Palikot. "Arłukowicz nigdy nie powinien być powołany na to stanowisko, a jeśli już, to nie powinien urzędować dłużej niż kilka tygodni. Niestety, dewastując polską służbę zdrowia, funkcjonuje już dwa lata" - powiedział Palikot PAP. Jego zdaniem, polska służba zdrowia nie działa.

W Polsce leczy się zdrowych ludzi na choroby, na które nie chorują. Nie ma standaryzacji procedur medycznych, nie ma ich wyceny, lekarze rodzinni mają zbyt małe uprawnienia, w związku z tym wysyłają pacjentów do specjalistów, generując w ten sposób kolejki -

argumentował szef TR.

Podobnie uważa SLD. Zdaniem rzecznika partii Dariusza Jońskiego, Arłukowicz nie ma pomysłu na służbę zdrowia.

Kolejki się wydłużają, coraz częściej i dłużej czeka się do specjalistów, lekarstwa są coraz droższe, a lista leków refundowanych coraz krótsza, coraz bardziej zadłużone są polskie szpitale. Każdy dzień z Bartoszem Arłukowiczem jako ministrem, to dzień stracony -

uważa Joński.

Jak dodał w rozmowie, służba zdrowia zasługuje na "prawdziwego, dobrego menadżera, a nie PR-owca".

Wniosek PiS poprze też Solidarna Polska. Jak powiedział szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk, Arłukowiczowi przez dwa lata urzędowania nie udało się rozwiązać żadnego problemu, z którym boryka się służba zdrowia.

Wręcz przeciwnie - te problemy się pogłębiły, o czym świadczy grudniowy raport NIK. Wynika z niego, że wydłużył się czas oczekiwania na wizyty u bardzo wielu specjalistów. Ponadto mamy do czynienia z olbrzymim zróżnicowaniem w zakresie dostępu do usług medycznych w różnych częściach naszego kraju. Różny też jest ich poziom i jakość -

podkreślił Mularczyk.

Ministra bronić będzie koalicja PO-PSL.

PiS przytacza w swoim wniosku dwunastopunktowy "katalog zaniechań, błędów i złych działań" ministra zdrowia. Jeden z zarzutów to doprowadzenie do "pogorszenia bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków". Posłowie PiS zwracają uwagę na wydłużające się kolejki do lekarza; wytykają kontynuację polityki komercjalizacji szpitali publicznych, a także "błędny podział środków na ochronę zdrowia".

Zdaniem PiS, środki na leczenie szpitalne i podstawową opiekę zdrowotną powinny być wyższe. Autorzy wniosku krytykują ministra za niezrealizowaną obietnicę "rozbicia monopolu" NFZ i doprowadzenie do konfliktu ministerstwa z Funduszem. Inne zarzuty to m.in.: brak działań wobec malejącej liczby lekarzy, zaniedbania w budowie elektronicznego systemu informacyjnego ochrony zdrowia, stopniowa likwidacja laboratoriów wojewódzkich Państwowej Inspekcji Sanitarnej. PiS zwraca też uwagę na alarmujący stan zdrowia dzieci i młodzieży.

PiS za niedopuszczalne uznaje też prace ministerstwa nad ustawą dotyczącą dobrowolnych ubezpieczeń dodatkowych.

AM/PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych