Zmarł Rafał Włoczewski - operator „Faktów” i TVN24, były gitarzysta T. Love. Miał 50 lat.

Pracował z nami od 2002 roku. We wspomnieniach przyjaciół będzie zapamiętany jako profesjonalista, osoba bardzo skromna i z dużym poczuciem honoru –

podaje serwis tvn24.pl.

Rafał Włoczewski bardzo interesował się muzyką - grał w zespołach Tilt i T.Love.

Bardzo zdolny, jego pasją były gitary, na których nie tylko grał, ale także... je budował. Oczytany, erudyta, trochę samotnik, koneser życia. Prawdziwy kompan –

czytamy na portalu tvn24.pl.

W TVN24 zaczął pracować 1 marca 2002 roku. Później został operatorem także „Faktów” TVN. Jeździł w rejony konfliktu: Irak, Afganistan. Kręcił pomarańczową rewolucję na Ukrainie. Wielokrotnie pokazywał szczyty unijne. Wychował wielu młodych operatorów, którzy mówią o nim: bardzo pomocny i chętnie udzielający rad –

wspominają go redakcyjni koledzy.

Jest taka kategoria ludzi, o których myślimy, że są nieśmiertelni. Że takich gości nic nie złamie i nic nie pokona. I Włoczu do takich ludzi należał. Dlatego tak trudno pogodzić się z tym, że nie minę się z Nim na korytarzu, przy automacie z napojami, w sejmowych kuluarach, w delegacji, na koncercie, w garażu... Mógłbym wymieniać w nieskończoność. "Potykaliśmy się" o siebie wszędzie. Był pierwszym operatorem, z którym pracowałem w TVN. Sprzeczaliśmy się o muzykę. On słuchał Aerosmith, ja - Iron Maiden. On grał w T.Love, ja zawsze wolałem Dżem. Od lat umawialiśmy się na wspólne gitarowanie. Ja amator, on profesjonalista. Chciał mi pokazać swoje wzmacniacze. Nie mogliśmy się zgrać. Pozdrów Anioły, Stary. Bankowo mają tam gitarę dla leworęcznych –

mówi Krzysztof Skórzyński z redakcji "Faktów".

Ciepło wspomina Rafała Włoczewskiego także Muniek Staszczyk, wokalista zespołu T. Love:

Świetny gitarzysta. Instynktowny. Miał w sobie ten taki drive, ten taki właściwy rockandrollowy nerw. Fajny kompan. Jak to się mówi: do tańca i do różańca. Duża strata.

Aż/tvn24.pl